Rozmowa oczu

Małgorzata Hillar

Bezdomni

z niespełnioną pieszczotą

wśród obojętnych stolików

i ludzi

Biedniejsi o ławkę

pod zielonym drzewem

którą zabrał mróz

Płonącymi oczami

mówimy sobie rzeczy

nieogarnięte słowem

Nurzam się w mowie twych oczu

jak trzmiel kosmaty

we wrzosie

Czuję jak pęcznieją wargi

a spragnione palce

rąk miłych szukają

Jak bezwolnieje ciało

i nie broni oczom twoim

rozbierać sukien

które dzielą

Tulisz mnie nagą

kasztanami źrenic

Nie zasłaniaj oczu

prosisz

Lecz oczy moje

rozpalone pieszczotą

są jak płomienie

Jeżeli ich nie zasłonię

podpalą

tych ludzi obojętnych

Wtedy zobaczą

że jestem naga

i spojrzeniem

pierś

ustom twoim podaję

jak jabłko

Twoja ocena
Małgorzata Hillar

Wiersze popularnych poetów

Lilije

Zbrodnia to niesłychana, Pani zabija pana; Zabiwszy grzebie w gaju, Na łączce przy ruczaju, Grób liliją zasiewa, Zasiewając tak śpiewa: „Rośnij kwiecie wysoko, Jak pan leży głęboko; Jak pan leży…

Już czas ukochać w sadzie

Już czas ukochać w sadzie pustkowie bezdomne, Ptaki niebem schorzałe i drzewa ułomne, I płot, co tyle desek w złe stracił godziny, Że na trawę cień rzuca przejrzystej drabiny. Już…

Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało

Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało, Gdy chce o sobie samym dać znać, co się stało… Stało się, bo się stało! Już się nie odstanie! Patrzę ciągle i patrzę,…