Ja: Kafka
Przerosło mnie serce cały jestem wewnątrz korzeń Białe trawki wyrastają mi z warg Julia córka rzezaka wprawnymi po ojcu wargami uprawia moją chorobę
Rafał Wojaczek urodził się 6 grudnia 1945 roku w Mikołowie, w rodzinie o pedagogicznym rodowodzie. Edukację rozpoczął w liceum w Mikołowie, a następnie kontynuował w Katowicach-Ligocie i Kędzierzynie. Pierwsze kroki na ścieżce literackiej stawiał, rozpoczynając studia filologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Szybko je przerwał, przenosząc się w 1964 roku do Wrocławia. Tam podjął pracę jako dyspozytor w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania. Na okres od 7 do 22 maja 1964 r. został zamknięty w Klinice Psychiatrycznej, ze względu na podejrzenie schizofrenii, ostatecznie zdiagnozowano osobowość psychopatyczną. W szpitalu poznał swoją przyszłą żonę Hannę, która pracowała w nim jako pielęgniarka. Małżeństwo po pół roku zakończyło się rozwodem.
Wojaczek zyskał sławę skandalisty i prowokatora, był sprawcą wielu kontrowersyjnych zachowań społecznych. Od roku 1964 zaczęło pochłaniać go awanturniczo-knajpiane życie, alkohol oraz stany depresyjne. Poeta wielokrotnie podejmował próby samobójcze, pierwsza z nich miała miejsce kiedy miał zaledwie 15 lat. Zakończył swoje życie śmiercią samobójczą 11 maja 1972 roku we Wrocławiu, zażywając śmiertelną dawkę leków. Jako jeden z poetów wyklętych obok Andrzeja Bursy czy Edwarda Stachury, stał się legendą polskiej literatury. Określano go nawet „Rimbaudem znad Odry”. Choć mit buntownika przygasł nieco w latach osiemdziesiątych, każde nowe pokolenie odnajdywało w poezji Wojaczka i oraz jego bujnym życiorysie jakieś interesujące dla siebie treści.
Wojaczek został pochowany na Cmentarz św. Wawrzyńca przy ulicy Bujwida. We wspomnieniach z pogrzebu pojawiają się wyjątkowe okoliczności jakie towarzyszyły jego pochówkowi – z racji wzrostu poeta nie mieścił się w trumnie, a trumna nie chciała zmieścić się w zbyt krótko wykopanym grobie. Przez wiele lat w kolejne rocznice śmierci poety – 11 maja o godzinie 22:00 – miejsce pochówku stawało się punktem spotkań młodych twórców oraz „artystycznej” młodzieży, za sprawą organizowanych przez Dariusza Sasa happeningów – Akcja „Wojaczek”. Odbywały się one od 33 do 44 rocznicy jego śmierci, ostatni zorganizowany został w roku 2015. W ramach tych wydarzeń uczestnicy spotkań pili wódkę, zapalali znicze i czytali wiersze Rafała Wojaczka, oddając w ten sposób swoisty hołd dla tego kontrowersyjnego poety.
Jego debiut literacki miał miejsce w 1965 roku w czasopiśmie „Poezja”. Jego tomiki poezji, takie jak „Sezon” (1969) i „Inna bajka” (1972), wywołały prawdziwą sensację. Po śmierci poety ukazały się także jego dzieła pośmiertne, takie jak „Którego nie było” (1972), „Nie skończona krucjata” (1972), „Utwory zebrane” (1976), „Poezje wybrane” (1983), „List do nieznanego poety” (1985) oraz „Wiersze” (1996).
Poezja Wojaczka jest ekspresjonistyczna, przeważają w niej tematy związane z alienacją i dezintegracją jednostki, obsesyjne motywy brzydoty i śmierci, a także drastyczne obrazy wyrażane poprzez użycie słownictwa z zakresu fizjologii i erotyki. Często wzbogacał swoje wyrafinowane utwory czarnym humorem i sarkazmem.
Ogromne wrażenie na Rafale Wojaczku wywarł Rimbaud. Wojaczek był zafascynowany francuskim poetą do tego stopnia, że wierzył w reinkarnację i uważał siebie za jego kolejne wcielenie. W twórczości Wojaczka można dostrzec wiele nawiązań do poezji Rimbauda, a tytuł jego pierwszego tomu wierszy bezpośrednio odnosi się do „Sezonu w piekle”. Wojaczek pragnął kontynuować i rozwijać słynne stwierdzenie Rimbauda: „JA to ktoś inny”.
Przerosło mnie serce cały jestem wewnątrz korzeń Białe trawki wyrastają mi z warg Julia córka rzezaka wprawnymi po ojcu wargami uprawia moją chorobę
Nie umiem pisać wiersza By był taki jak to ciało ciało Nie umiem myśleć Ciało jest czarne Ciało śmierdzi Ja nie jestem malarzem Umiem tylko kopnąć w brzuch Na ulicy gonią psy Hycle Obdzierają mnie ze skóry 17 I 1966
Idzie dziewczyna senna i ciemna jej krew Idzie równiną białą – czystej kartki śnieg Wiedzie ją błędna gwiazda co we krwi jej płonie Niesie ją drogi powieść Idzie dziewczyna i jak długo idzie już Lecz w długopisie inny – dłuższy czasu puls Grzany pobożną dłonią nie zamarza nawet Wtedy, gdy czas w zegarze Przeto idzie … Przeczytaj wiersz
Różdżkarzu, ślepy już na światło inne Niż mieszkające w długich włosach żył To osobliwe światło mojej krwi: Nie muszę wołać Cię, bo wiem, że przyjdziesz I wiem: znów uda Ci się mnie zaskoczyć Wcześniej, nim zdąży zapowiedzieć słuch Jako gościniec przyniesiesz mi znów Topór swej długo ostrzonej nagości A kiedy, czując w sobie nagłe ostrze … Przeczytaj wiersz
Sen zgęstniał rtęć opadła na dno ciała krew Odpłynęła z twarzy I już gołymi dłońmi odgarniałam śnieg Który wargi parzył Strach zmroził lecz nie straszyć ale właśnie jął Radość sobą karmić Chociaż było nieomalże niestrawne to Smakowanie gwiazdy Krzak trzewi się spopielił by szczęśliwy ból Krzykiem wyrósł z krtani Kto jak nie Ty potrafił obudzić … Przeczytaj wiersz
Że lampa, że krąg swiatła, że kartka z zeszytu – wiem; i chrzęst spierających się na twarzy rysów I limfy szloch i tkanek łkanie i gruczołów Gruchanie; stół podobny do drugiego stołu; Smutna zgoda pośladków na zwyczajne krzesło I upór serca, które kontroluje metrum; Też, że tętnienie tętnic, że długi żal żył, Czułe wołanie nerwów, … Przeczytaj wiersz
Któż to chodzi z butami po nagim ciele kobiecym Odpowiadam: poeta Gnój alfons swej śmierci co ją rymuje wciąż ze śmiechem Czy tak dobrze sprzedaje że może z niej żyć Odpowiadam: wystarczy że wystawi w oknie święty tyłek a lud zbiegnie się zcałowywać, gdy da, pryszcze Więc nie rozumiem co Ty robisz przy mnie Odpowiadam: … Przeczytaj wiersz
Na brednię naszą i na naszą nędzę Na zatwardziałość w naszym szaleństwie I na naszego głodu głośny krzyk Na dom nasz który opuściły sny Na nasza mowę wielce bełkotliwą Na rozpaczliwie niedorzeczną miłość I na zikomość wszelkich naszych prac Na koszmar nocy i na bezsen dnia Na naszych mistrzów bezradnych i smutnych Oraz na sędziów … Przeczytaj wiersz
znów widzę Cię żywą aż do skurczu w gardle te sensacje bolesne jak pożywienie konieczne alkohol piekący w gardle nieustanna elegia cudzoziemko na Ziemi morderców co oni robią przy Tobie uwierz Twoja szansa to możliwość innej róży ale przecież Ciebie nie ma jest imię Teresa co tyle jest ile mogę sprostać a potem znowu cierpki … Przeczytaj wiersz
dla ciebie piszę miłość ja bez nazwiska zwierzę bezsenne piszę przerażony sam wobec Ciebie której na imię Być ja mięso modlitwy której Ty jesteś ptakiem z warg spływa kropla alkoholu w niej wszystkie słońca i gwiazdy jedyne słońce tej pory z warg spływa kropla krwi i gdzie Twój język który by koił ból wynikły z … Przeczytaj wiersz
Pamiętaj nigdy nie otwieraj okna w czterech ścianach wiatr nie wieje dbaj o głowę i o różę i zaczerpuj wciąż na nowo wprost ze źródła mieszczańskiego nie myśl o tym że ci się odnawia stygmat ty… Nie pisz listów do siebie kto to widział pisać listy do zmarłych
Palcami ustalam rysy mojej twarzy Dwa palce wsadzam w usta i przydaję twarzy uśmiechu Jest to uśmiech rozdzierający przetłuszczoną bladą skórę Jest to uśmiech od ucha do ucha wypełniony zwojami języka To jest martwy język 1965
To jest kiełbasa To jest moja matka jadalna Ona wisi na niklowym haku i pachnie kominem Ona jest tania zresztą nigdy się nie drożyła była wyrozumiała i znała możliwości Ja jestem synem mojej matki i pewnego młodzieńca który nie był ostrożny a pewnie był złośliwy a może tylko nie wiedział Matka wtedy była zamroczona potem … Przeczytaj wiersz
Przyszedł Niewiele miał do powiedzenia Pokazał ostrze i uśmiechnął się Wszystkim nam nagle zrobiło się niedobrze Usiadł na ławeczce zerwał stokrotkę Powąchał i przytwierdził ją do klapy Kiedy roześmiał się ze strachu zaczęło śmierdzieć Ale on miał słabą głowę Pierwszy nie wytrzymał i wstał Odszedł na stronę a my zaczęliśmy oddychać A potem poszedł już … Przeczytaj wiersz
Wszyscy pójdziemy na jej pogrzeb bo jest pewne że umrze przed wszystkimi nami Cmentarz jest położony bardzo malowniczo i my ją ułożymy bardzo malowniczo Który to już z kolei cmentarz i ta brama z wystylizowanym napisem Więc przykryjemy ją szczelnie ziemią dla niepoznaki miejsce założymy darnią Powiemy sobie dobrze jest jak jest i odejdziemy do … Przeczytaj wiersz
Ludzie kładą się spać Przed snem dobrze zjeść jabłko Ja książę Akwitanii wspinam się na drzewo w najlepszym wyjściowym ubraniu Podglądam sąsiadkę rozbierającą się do snu Dżuma zniosła sądy wartościujące powiada inny Francuz też szalony Lewa pierś sąsiadki jest nieco większa od prawej Zwichnięta symetria to właśnie to Potem spadłem z drzewa
Najwyraźniej obcięto mi dłonie Piszę Patyczkiem przywiązanym do prawego kikuta Maczam ów patyczek w brunatnym atramencie Jestem także bez głowy Znamion mojej płci Nóżki ktoś subtelny umył i schował Tak jestem W wannie się wyleguję W ciepłej krwi moich zwierząt I 1965
Siedzę w kącie w swoim pokoju zamknięty na klucz Od czasu do czasu by sprawdzić czy żyję jeszcze szpilką się nakłuwam a do wnętrza czaszki wprowadzam świderek Ale albo te sposoby są zawodne albo już nie żyję. Siedzę w kałuży krwi to jest moja krew mówię ale wcale nie jestem tego pewny W takim razie … Przeczytaj wiersz
Zjechałem tu nie w porę Sezon jeszcze nie otwarty a już miejscowi mówią że tu się nic nie zacznie Wczoraj widziałem wyniesiono w kubełku pana profesora taki był mały Tak, tu się ludzie kurczą oszczędność na jedzeniu i deskach na trumnę Pan profesor Pan profesor to była cała epoka Ciągnął za sobą nogę To był … Przeczytaj wiersz
Jest poręcz ale nie ma schodów Jest ja ale mnie nie ma Jest zimno ale nie ma ciepłych skór zwierząt niedźwiedzich futer lisich kit Od czasu kiedy jest mokro jest bardzo mokro ja kocha mokro na placu, bez parasola Jest ciemno jest ciemno jak najciemniej mnie nie ma Nie ma spać Nie ma oddychać Żyć … Przeczytaj wiersz
Miłość to człowiek niedokończony Eluard Kończę się w twoich oczach Umiem być ciszą Kończę się w twoim śnie Ostatnie echo jest ciszą to miejsce gdzie kończy się twoje spojrzenie Sen mnie oślepia, rozjarzona iskra serca Kończę się w twoim sercuPrzez sen, przez ciebie donoszę siebie do twojej śmierci