Że lampa, że krąg światła

Rafał Wojaczek

Że lampa, że krąg swiatła, że kartka z zeszytu
– wiem; i chrzęst spierających się na twarzy rysów

I limfy szloch i tkanek łkanie i gruczołów
Gruchanie; stół podobny do drugiego stołu;

Smutna zgoda pośladków na zwyczajne krzesło
I upór serca, które kontroluje metrum;

Też, że tętnienie tętnic, że długi żal żył,
Czułe wołanie nerwów, rozpaczliwe krwi

Zaklęcia, wiem; swędzenie tłustych włosów, guz
Zbuntowanego mózgu, że bezsenność: snu

Hostia postna lub jawnie wypluta; lecz ręki
Pewność, bo śmierć za murem wzniesionym z dwuwierszy.

*

Lecz nagle zwisła reka
I wolne palce czeszą
Chłodne włosy przeciagu,
Co przechodzi pod krzesłem;

Ołówek z dłoni wypadł,
Ale ciag dalszy pisze
Śmierć, która już nie boi
Się światła jak w dziecństwie

Gdy wzrok Ci ponad kartkę
Uciekł – ku jakiej wizji,
Że oczy, jak wędrowcy
Gdzieś w lodowcu, zastygły?

Twoja ocena
Rafał Wojaczek

Wiersze popularnych poetów

Chodzi o to

Chodzi o to by wiedzieć czy z ust wydobywają się jeszcze słowa słowa słowa czy tylko kamienna fontanna z której zsuwa się liść.

Tragarze

Tragarze. Pod moją stałą obserwacją. Idę za nimi zabezpieczając ślady. Tropiąc ich długie zaszyfrowane palce. Śmiertelne wełniane płaszcze z metalowymi guzikami nadawczo-odbiorczymi. Wchłaniam ich bezdomny aromat. Podziwiam nałóg dźwigania. Przechodzą…

Ludzie

Szli tędy lu­dzie bied­ni, pro­ści – Bez prze­zna­cze­nia, bez przy­szło­ści, Wi­dzia­łem ich, sły­sza­łem ich!… Szli nie­po­trzeb­ni, nie­przy­tom­ni – Kto ich zo­ba­czy – ten za­po­mni. Wi­dzia­łem ich, sły­sza­łem ich!… Szli ubo­gie­go…