Okolice Warszawy

Władysław Szlengel

Stał człowiek na skrzyżowaniu
o świcie, drżąc jak liść…
patrzył…’ patrzył w niebo
i nie wiedział, dokąd iść…

Tak dłużej być nie może,
nie będzie_dłużej mógł…
Dziś trzeba zdecydować
czy wybrać jedną z dróg…

Czy dać im prezent z życia,
swe życie-ersatz,
iść dobrowolnie do nich
na Stawki na płac?

Czy murem… i do miasta
na Chłodną… i dalej…
na rojną Marszałkowską…
i do pachnących Alej?…

A potem pod Belweder…
zasłuchać się w piosenki
jesiennych suchych liści
złocących dziś Łazienki?…

Stał na skrzyżowaniu
bezradny mężczyzna:
— Na Mokotów? Czy na Pragę?…
A może Pelcowizna?…

I wreszcie machnął ręką…
Postanowił bez słowa…
l wybrał drogą…
… Czerniakowa …

5/5 - (4 głosów)
Władysław Szlengel

Wiersze popularnych poetów