Tobuł tułaczy

Władysław Szlengel

w małych miasteczkach zapomnianych
tam gdzie jest szary każdy świt
w świt taki szary i zapłakany
tobuł tułaczy szykuje Żyd
a do tobołka wziąźć by się chciało
całą codzienność swoja starą
wąskiej uliczki krętość i małość
i zapyloną sklepik
ów szarość…
wieżbę przydrożną zabrać by trzeba
i pochylonę b
óźniczkę z nad rzeki
płat deszczowego dobrego nieba
zabrać ze sobą na szlak daleki…
jarmarczny rozgwar taki znajomy
sob
ót dostojny spokój i ciszę
i dźwięk i barwę i ludzi i domy
by mieć ich przy sobie i widzieć i słyszeć…

a tam w oddali bezkresy sine
drogi wichry – na deszczu stanie
a tam spowite mgłami i dymem
jakieś szukanie – jakieś czekanie – –
tam jakieś miasta albo pustynie
i nagłość – dziwność – siła nieczysta –
tumult i haos z kt
órego wypłynie
jakaś nieznana i inna przystań
tak by się chciało z wszystkim uporać
stanąć nareszcie śmielej i pewniej
i tylko smutno i łzawo i rzewnie
strzępy dawności wyciągać z wora:

– – płat deszczowego nieba – –
– – głos
ów znajomych rozgwar – –
– – wierzby znajomej białość – –
– – uliczek krętość i małość – –
– – szarość zasnutą łzami
co nigdy nigdy już nie schną…
– – – – – i westchnąć

Twoja ocena
Władysław Szlengel

Wiersze popularnych poetów

Czerwony złoty

Z pośrodka ziemi niegdyś wydobyty, Różne na siebie bierałem postaci, Teraz pod stemplem menniczym ukryty, Włóczęga na wzór moich innych braci, Niech też przemówię, a w przykładzie rzadki, Opowiem moje rozliczne przypadki. Murzyn mnie zdobył, gdym był jeszcze proszkiem, Na lemiesz prostak do pługa ukował….

Słony żal

Gdzieś na początku naszej drogi Przez chwilę promień na nas padł Stopniała zimna przeszłość Krą odpłynęła w dal I niepotrzebnie uwierzyłam że Ta wiosna może trwać To się nie mogło przecież udać Jak tu nie marznąć sam na sam Gdy zamist płaszcza smutek Okrywa każde…

ONE

Różowe koty pojawiły się w marcu i trzeba je było „łapać”. Byliśmy posłuszni. Salowa mówiła, że to normalne w tym wieku. Aparat słuchowy piszczał jak krewetka. Ta druga kobieta bała się nawet kroków. Teraz ściska w ręku pluszową wiewiórkę. Nasza się jeszcze sama odwraca, kiedy…