XX wiek

zawiośniało – latopędzi przez jesienność białośnieże – KINEMATOGRAF KINEMATOGRAF KINEMATOGRAF… słowikując szeptolesia falorycznie caruzieją – GRAMOPATHEFON GRAMOPATHEFON GRAMOPATHEFON… iokohama – kimonooka cię kochają z europy – RADIOTELEGRAM RADIOTELEGRAM RADIOTELEGRAM… espaniolę z ledisami parlowacąc sarmaceniem – ESPERANTISTO ESPERANTISTO ESPERANTISTO… odwarszawiam komentuję odsłoneczniam – AEROPLAN AEROPLAN… zjednoliterzam paplomanię – STENOGRAFIA…


Stanisław Młodożeniec

Moskwa

tu-m czy-m ta-m? tam – tam TAM – TU-M- – tam-tam TAM tam-tam-tam TAM TU-M TU-M czy-m tam-tam? tam-tam? czy-m tam? TAM-M? TU-M? czyli-m tam? –jeżeli-m tam to i tu-m TUM-TUM a i tam a i tam – – – oj-ja JJAJ tam a i tu-m- to-m i tam i tum TUM


Stanisław Młodożeniec

W zimowej nocy

Idzie z piosenką na ustach Przez śniegu zaspy zimowe I nie wie, gdzie mu wypadnie Na nocleg położyć głowę. Choć noc już ziemię pokrywa A wszędzie pustka wokoło — On w swej samotnej wędrówce Bez trwogi idzie wesoło. Patrzy na pola zmrożone, Na cieniem pokryte drzewa, I nie przerywa piosneczek, Lecz dalej tak sobie śpiewa: … Przeczytaj wiersz


Adam Asnyk

Dziecięctwo

Jam święty w modłach na tarasie, podczas gdy zwierzęta domowe pasą się aż do morza palestyńskiego. Jam uczony w ciemnym fotelu; gałęzie i deszcz biją w okna biblioteki. Jam wędrowiec na wielkiej drodze przez lasy karłowate; szum szluz głuszy moje kroki. Widzę długo melancholijne złote chusty na zachodzie. Mógłbym być dzieckiem opuszczonem na grobli wybiegającej … Przeczytaj wiersz


Arthur Rimbaud

Wernyhora

Czekałem kilka lat aż wreszcie przyszedł Wernyhora zanudzał mnie przez całą noc wypalił mi wszystkie papierosy nic nie rozumiałem unieruchomiony na krześle bolała mnie prawa noga krzesła nie czułem swojej ręki ścierpła mi lewa noga krzesła policzyłem wszystkie jego guziki i wszystkie paski jego swetra nad ranem poszedł teraz znów czekam


Andrzej Bursa

Ogród zaniedbany

Ogrodowi przy ulicy Kolberga 10 w Krakowie Wokół Ateny nasze czynszowe i krzywe A ogród jest zapuszczony w kącie pieklą się pokrzywy Pochylone płoty jak oprą się zimie Śniegu niedźwiedziom i wiatrom krzykliwym Delille załamałyby tu ręce widząc Pauperyzację różyczek ścieżek ruinę wielką Widząc jak grządka nosa czerwonego marchwiowego z traw nie wystawia Jak chrzan … Przeczytaj wiersz


Jerzy Harasymowicz

Letni zmierzch

Byłem poetą uznanym więc dawno nie siedziałem tak zwyczajnie na trawie i trawa nie była uznana tylko zielona W oddali wieczerniał Wawel Siedziałaś ze mną mała jak Księżyc twe warkocze nad trawą jak jaskółki śmigały i w twych piersiach serce jak jaskółka latało Mówiliśmy zwyczajnie bez pomocy metafor ja stary faun ty prawie dziecko Siedziałaś … Przeczytaj wiersz


Jerzy Harasymowicz

Więc świat wasz znów jest czysty

Więc świat wasz znów jest czysty jak pierś młodej matki? starte zostały znaki zdrady, krwi i trwogi? Stoję przed nim nieśmiały, dotykam kołatki, i nie śmiem zakołatać. Jestem jak gość ubogi – jego tu zaproszono odcieniać wspaniałość domu, a on już nie poznaje nikogo, sam już nie znany nikomu? Ogród zapłonął w słońcu jak w … Przeczytaj wiersz


Aleksander Wat

Pozdrowienie

Nawet na śniegu może uwić gniazdo radość, Co przyjmie absurd, jak się dzień przyjmuje, W częstotliwości drgań nie będzie szukać śladów Stóp zagubionych i przegranych królestw. Innym zwycięstwom dzisiaj, innym klęskom służy Czas, który tylko pozornie jest wrogiem; Kłębek nici podrzuci w labiryncie róży, Deszcz wzbije w drzewo, w światło zmieni ogień.


Mieczysław Jastrun

Medytacja

Nie jestem tym, za kogo mnie podają, jestem Kimś, kto przystanął w ulicy przejęty drzewa szelestem, Kimś, kto wzruszony słucha klaskania kół po bruku Nade dniem, kto budzi się w nocy i podpatruje trwanie Przedmiotów, co wyzbyły się wagi, lecz nie są w stanie Ruszyć z miejsca, gdyż boją się własnego stuku… Dlatego stąpam cicho, … Przeczytaj wiersz


Mieczysław Jastrun

Elegia

Pamięci Walentyny Chocimskiej Teatr tej małej planety: Nasz dzień, nasz sen, nasze serce. My dostajemy bilety Na jeden seans, nie więcej. Lecz widowisko to godne, By się zmieniały obrazy Miłości, kary i zbrodni Miliardy miliardów razy.


Mieczysław Jastrun

Próg Persefony

You who dare Persephone’s threshold, Beloved, do not fall apart in my hands. Ezra Pound Nie rozpadaj się w moich rękach, Beloved, Słowo moje Które schodzisz do ciemności I wychodzisz na jasność, Czekam na ciebie Ratunku mój, Wyglądam ciebie Nadziejo moja Żyję według ciebie Zegarze mój, Szukam wróżb w tobie Senniku mój, Urzeczywistniam cię Mitologio … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Wierzyński

Wisła i wyspa

Polska leży nad Wisłą. Nikt nie jest samotną wyspą. Wszyscy to wiemy. I na nic. Atak przeminął. W nocy szukamy Niepewną ręką na sercu szramy Nieprzekraczalnych granic. Czujemy palcami wilgoć. To Wisła. Czujemy palcami szorstkość. To wyspa. I potem świat się kończy urwiskiem. Atak przeminął. Ale cóż kiedy chora Pękła w nas przeciążona komora I … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Wierzyński

Strofa o człowieku

W ciemnej, bezbożnej puszczy narodów i świata, Gdzieśmy stracili głos nasz, sumienie człowieka, Nikt nam dróg nie objawi i nic nas nie zbrata I z wszystkich złych przeznaczeń najgorsze nas czeka; Pomyleni szukamy – ach, jakże na próżno – Gusła co świat czaruje, a ludzi nie zmienia, Zamiast zmówić modlitwę podróżną: Boże, pozwól nam wrócić … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Wierzyński

Motto

Mój Boże, co dzień to samo dokoła, Myśli te same, w tym samym szeregu, Jak akermańskie echo: „nikt nie woła”, (Pióro drży w ręku) jak „sto mil od brzegu”. Odbiegły mewy (według nich: rybitwy), Pusto na wodach. Wielki Wóz nie świeci. Zostały słowa, rym wszedł do modlitwy, Bo tak się za nas modlili poeci. Tyle … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Wierzyński

Burza

We are such stuff As dreams are made on; and our little life Is rounded with a sleep. Nie gubcie tego świata, Szkoda Szekspira, Włoch i hiszpańskich piaskowców. W rozbitych katedrach niedziela Jest krzykiem świerszczy, Nic więcej. Pytałem Ariela: Różdżka Prospera, powiedział, Nie kwitnie wśród dzikich jałowców I cmentarnych pajęczyn. Nie gubcie tego świata, Bo … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Wierzyński

PRZYPADEK DLA STETOSKOPU

mój lekarz właśnie przyszedł do gabinetu z sali operacyjnej spotykamy się w męskim kiblu. „cholera – mówi – skąd pan ją wytrzasnął. uwielbiam badać takie dziewczyny! mówię mu: „to moja specjalność: betonowe serca i piękne ciała. jeśli wyczuje pan puls, proszę dać mi znać”. „zbadam ją dokładnie” – oznajmia. „świetnie, ale proszę pamiętać o wszystkich … Przeczytaj wiersz


Charles Bukowski

Starucha

Słowo dziwne to — starucha! Treść niejasna, mroczny dźwięk I dla różowego ucha Głuchy, jakby z muszli, szmer. A w nim sens jest niepojęty, Tym, co tylko chwil ekranem, Że w tym słowie — czas zaklęty W uszach szumi oceanem.


Marina Cwietajewa