Ballada

Krzysztof Kamil Baczyński

Zębate mury zamków
na złotych murach skał,
w dal… na zielonym niebie
puszysty sztandar drżał…
W dal na zębatych murach
flet tęsknie głosem wił,
snom młody rycerz składa!
całopalenie krwi.
Na pudlu mchów błękitnych,
niebieskich, białych chmur
wysypał rojem złotym –
płomieniem uczuć wór.
Na głosy perło-ptaków
wysypał krew i łzy
i w szrankach gwiazd wywalczył
swą miłość duchom złym.
W dół zaniósł ją, do lasów,
gdzie dęby wbite w mech,
gdzie stnnnień wód pogańskich
splątany w srebra śmiech.
Tam perły drżały pryskiem,
głos-dzwon w kamieniach grał,
rycerza dźwiękiem nakrył
i dciał, dygotał, drżał…
głos drzewa lękiem chwytał
za serce, ręce, krtań,
wysypał krwawo-perły –
– jagodną słodką dań
wysypał perły wody
na stoły pluszu traw,
a las pokrzykiem liści
na strunach z pereł grał
. . . . . . . . . . . .
całował rycerz perły,
w zieleni cisnął łach
i zasnął…
sercem w zieleń
i…
zgubił miłość w snach.

5/5 - (1 głosów)
Krzysztof Kamil Baczyński

Wiersze popularnych poetów