Na miejsce

Tomasz Pułka

Mieliśmy klatkę po myszkach, zacznę
od końca: bardzo białe włosy dziadka,
kominy i czaple nad nimi. Różne

perspektywy. Pociągam za warkocz, palę
ciemne, puste. W płucach mam ranek,
rany na ramionach. Noc była bezsenna,

wypada to zapisać. Dużo rzeczy ostatnio
wypada, żeby tak jeszcze z rąk nie wypadały.

Mam takie przejścia, płonące zatoki,
a kaszel jest jak topiący się chłopczyk.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów