Serwus, Madonna

Konstanty Ildefons Gałczyński

Niechaj tam inni księgi piszą. Nawet
niechaj im sława dźwięczy jak wieża studzwonna,
ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę –
serwus, madonna.

Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniacych wysoko
i wiosna też nie dla mnie, słońce i ruń wonna,
tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol-
serwus, madonna.

Byli inni przede mna. Przyjdą inni po mnie,
albowiem zycie wiekuiste, a śmierć płonna.
Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie-
serwus, madonna.

To ty jesteś, przybrana w złociste kaczeńce,
kwiaty mego dzieciństwa, ty cicha i wonna-
że rosa brud obmyje z rąk, splatam ci wieńce-
serwus, madonna.

Nie gardź wiankiem poety, łotra i łobuza;
znają mnie redaktorzy, zna policja konna,
a tyś jest matka moja, kochanka i muza-
serwus, madonna.

Twoja ocena
Konstanty Ildefons Gałczyński

Wiersze popularnych poetów

REKONSTRUKCJA LWA

Opowiedz o kotach z sześcioma palcami. Że potem paskudnie spóźniony jechałeś nad Prądnik Czerwony zanurzyć się w nurcie czarnego Prądnika, podczas gdy Ju. już wrzucała zdjęcie po zdjęciu z butami o światełkach cargo. Ten wtorek zdychał jak postój taksówek: październik lał z mostu, maseczki do…

Kiedy jak nie teraz

Zbyt celnie na ciebie poluję Więc dasz się ująć A w zamian przez tors twój potoczę Zamglone oczy Pośladki drżą w ślad cosinusa Byś dotknąć musiał Nim zdążę dojść do jądra sprawy Czeka cię zawał Nie próbuj się bać Kiedy cię pożeram Gdy każę to…

Z PONTIGNY

To mi senność dyktuje warszawska, sierpniowe sympozja, skończona hotelowa doba i w parku spadające z drzew mokre owady. Nowi umarli szykują dla nas te mieszkania. Nie są przeciwni bogu, ale mu nie ufają. Doradzają senność. Sierpniowe obrazy w rękach się kleją jak owadzie skrzydła. Otwierają…