ODPRAWA

Agnieszka Wolny - Hamkało

W przerwie między bankami jest gorący czerwiec,
chwieją się wierzbówki. Możemy przejść przez nie,
zostawiając wszystkie osobiste rzeczy na murku.
A jak nas okradną — w sensacyjnej glorii, sam na sam
z troskami, miotełką rumianku pod palcami stóp?
Płomień przyszedł po nas, oddychał inaczej.
Pod nogami trzaski, metal jakby śpiewał.
Zanim pierwszy kamień dotrze na dno stawu,
będę znowu sobą, a ty będziesz mną,
gazety napiszą o rozpadzie tkanek,
wiosną obejrzymy wycielenia bobrów,
plagę ślepych moli świtem w Białołęce.
I jak zwykle powiesz: zawsze ci mówiłem,
że się nie nadaję wcale do tej pracy,
aż się naprawdę nadawać przestałem.

Twoja ocena

Jeśli istnieje Bóg

Jeśli istnieje Bóg – będę u niego na obiedzie. Zamiast światła: czerwony głóg. Anioł po mnie samochodem przyjedzie. Gołębice obłoków tłustych będą się trzepotały na składanym stole. Będziemy pili z…

WYSPY

Męczyło nas słońce (zatkaliśmy otwory bielizną) w samym sercu stada. Białe wiersze używały ciekawych narzędzi wymyślonych przez Indian. Dzieliłam sekundy na drzewa. Moja załoga pijała powietrze w sukienkach zielonych od…

Jesteśmy

Ani z pewników. Ani z Biblii świętej. Ani z historii. Ani z ziemi Ziemi. Ani z poległych. Ani z tych mniej więcej. I ani z próżni. I ani z kamieni….

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci