Słońce ze wzgórz Gwoźnicy

Julian Przyboś

Słońce wzeszło ze wzgórz olbrzymiej,
widok spłynął w dolinę.
Na wiosennej, znów widocznej ziemi,
skazanej na rozstrzelanych,
stoję.

Jeśli – zginę?

Niosłem swoją poezję jak żołnierz imię
w blaszce na piersiach przeciw kulom dwóch wojen.

W kraju ojca,
żytnim dziedzictwie,
starczy roli pod słowo
ostatnie.
Pracowałem głębokoorną mową,
siałem miłość,
a czułem zawsze – salwa padnie,
padła;
spocznę śród oraczy:

Niech kolebka mojego wzroku, szczyt Patra
położy mi na oczach swój widok
mogiłą.

W widnokręgu, który objął mnie w dzieciństwie,
Ziemia nieść mię będzie w wieczność koło słońca.

5/5 - (1 głosów)
Julian Przyboś

Wiersze popularnych poetów