Zakochani

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Wi­cher roz­wie­sza, szu­mi za­pa­cha­mi,
park uto­nął w je­zio­rze, drze­wa w wo­dzie mil­czą.
Róża pół­mrok fioł­ko­wy bia­łą far­bą pla­mi,
pies wyje do księ­ży­ca me­lo­pę wil­czą.
W al­tan­ce nad je­zio­rem sie­dza dwie nie­mo­wy,
cze­ka­jąc, aby sło­wik nie­moc ich wy­sło­wił.

Twoja ocena
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Wiersze popularnych poetów

Zdziechowski

Zakwitły irysy. Jeszcze raz. Kiedy zakwitną znowu, skończy się mój wiek. Rano ocean zakryła przezroczysta mgła. W otwartych drzwiach do ogrodu zajmuję się niepamiętaniem. A nie umiem zapomnieć jego, filozofa…

Niemowlę

punkt o dwunastej — gdy chybocący się korowód przeciągał miastem w huku korków z butelek pod serpentin deszczem gdy go się najmniej spodziewano jeszcze na jakiejś sali przy podłej orkiestrze…

34.

Skarb, o którym rozmawia się w karczmie „Laszte”, leżącej po prawej stronie rzeki, tak naprawdę jest tylko błyskiem w oku wychudzonego Krajienki. Wszyscy siedzą przy stole, bo stół poryty bliznami…