Twe imię nie wiem czemu jest jak wróbel młody
i słodko jest go pieścić wziąwszy w obie dłonie
i jest jak próżnowanie nad błękitem wody,
jak kot śpiący w podwórku, płotek i jabłonie
i jak bielony domek w słoneczną sobotę
i jak zabawa w Indian: „Hugh” mówi „Pantera”
…twoje imię to kłamstwo serdeczne i złote
jak ostatnia pociecha dziecka co umiera —
to biel jabłka — dziecinne w twarz pocałowanie
…a tyś straszną muzyką, w której dusza tonie
a tyś co? — śmierć i wieczność szczęście, obłąkanie
tyś skrzydła me wichrowe ku niewiadomemu…
lecz twe imię to taki wróbel nie wiem czemu
i słodko jest go pieścić wziąwszy w obie dłonie.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska