Podróżni

Adam Asnyk

Przez włoskie wille nad morzem wiszące

Ciągniemy, rzesze senne i cierpiące,

Trochę tu niebios zaczerpnąć – i morza,

Gdy nam przybrakło ojczystego brzegu,

I skargi rzucać w gwiaździste przestworza,

Szukając w gajach oliwnych noclegu.

Gdzie w ciemne groty szafiry się leją

Niebieskim światłem olśniewać podziemie,

Gdzie burze przerwać milczenia nie śmieją

I tylko ptastwo zabłąkane drzemie,

Przyszliśmy – grubą odziani żałobą,

Zazdrościć ciszy tym błękitnym grobom.

Gdzie góry biegną nad zwierciadłem fali

Kąpać się w blasków różowych pogodzie,

Tuśmy, wygnańcy, ojczyzny wołali,

Na pełne morze odbijając łodzie –

A płynąc myślą w mgły przeszłości czarne,

Rwali cyprysy i róże cmentarne.

Witajcie, płynne otchłanie, swym szumem,

Dokończcie dźwięków wydartych westchnieniem!

Wszak w nieskończoność toniem wraz z tym tłumem

Mar zatraconych za zgasłym promieniem,

A nieświadomi wybrzeża, gdzie staniem,

Spoczniem – za nowym czekając świtaniem.

Twoja ocena
Adam Asnyk

Wiersze popularnych poetów

Zdobądź się wreszcie na jakiś ludzki krok

Zdobądź się wreszcie na jakiś ludzki krok. Nie bądź pośmiertny. Zdobądź się na żywe zainteresowanie. Nie nadużywaj śmierci. Zdobądź się wreszcie na zwycięstwo nad grobem. Nie odznaczaj się krzyżem. Nawet…

Niedziela

Za miastem na odludziu — rozpacz i Niedziela! Puste niebo zaledwo ziemi się udziela. Dwoje nędzarzy bladych z miłości i strachu Szuka w rowie przytułku dla pieszczot bez dachu. On…

Złote sny

Na niebie gwiazdy złote a w sercu złote sny. Do życia mam ochotę gdy przy mnie jesteś Ty. Ciemnieje nieba błękit gdy ty masz w oczach łzy. Świat się chyli…