Kłótnia ze śmiercią
W Tatarji, porzucony przez fałszywych przyjaciół, siedziałem na kamieniu nad cichym nurtem Kamy, gdzie obraz mój stargany ostatnie ciepło tracił, kłóciłem się ze śmiercią, że nie tu się spotkamy. Zanim rzeka zamarzła, o tej porze fatalnej, słowem obcem i groźnem ścigany — lodokolem, ja — pasażer na gapę w osowiałej bawialni wyrwałem się na statku … Przeczytaj wiersz