Zwierzenia

Adam Ważyk

To nieprawda, że zjadłem rozumy,
nim doszedłem do lat dziewiętnastu,
Zasłuchany w wiosenne poszumy,
rodzinnemu dziwiłem się miastu,

W nowe barwy, w nagle skojarzenia
uwikłany, nieprzytomny chłopak –
iłem rzucał na trotuar cienia,
tyłem prochu w tym mieście ukochał.

Dzień witając furkotem rolety,
gestem w oknie i słowem niedbałem –
nauczyły mnie mądre kobiety,
że nie zawsze sic gardzi banałem.

Nauczyli mnie starcy i dzieci
nie pomiatać prawdą tautologii,
że wiatr wieje i że księżyc świeci –
czegóż więcej mnie nauczyć mogli?

Wielu rzeczy się prostych uczyłem,
alem ciebie, jedyna, zapomniał,
miejska wiosno, latająca pyłem,
i pyl opadł, a rozum zogromniał.

Gdzie jest miasto, co stało nad Wisłą?
Nie mów, serce, żem skrycie je kochał,
pociskami się serce rozprysło
w kaleczonych, wrzeszczących obłokach.

Może jednak powrócić się zdarzy
z wieloletniej, śmiertelnej mitręgi,
aby w mieście zielonych cmentarzy
wyspowiadać się tym, co polegli…

Poczuć wiosnę i zdziwić się miastu,
i twojego przerazić się gestu,
muzo, muzo mych lat dziewiętnastu,
smutna żono moich lat trzydziestu.

Twoja ocena
Adam Ważyk

Wiersze popularnych poetów

Z PONTIGNY

To mi senność dyktuje warszawska, sierpniowe sympozja, skończona hotelowa doba i w parku spadające z drzew mokre owady. Nowi umarli szykują dla nas te mieszkania. Nie są przeciwni bogu, ale mu nie ufają. Doradzają senność. Sierpniowe obrazy w rękach się kleją jak owadzie skrzydła. Otwierają…

Nie zostałem wybitnym mężem stanu

Nie zostałem wybitnym mężem stanu. Nie odkryłem żadnego kontynentu. Nie napisałem dzieła które wstrząsnęłoby światem. Nawet nie stać mnie było na wielkie morderstwo. Nie podpaliłem niczyjego domu (to we mnie dom spalono) Dla nikogo nie byłem przykładem. Ani zły. Ani dobry. Niezdolny do miłości i…

Ibuprom

Wybierając estetyzację rezygnujemy z estetyki ale o ileż więcej w tym humoru i zabawy te złocone talerze pełne dojrzałych cytrusów mówią same za siebie Wybierając wybieranie rezygnujemy z idei czasownika ale o ileż to szlachetniejsze aniżeli ciągłość o jaką wołają wszystkie procesy* z tym rozkładu…