5/5 - (1 głosów)

Lustro ściany

dla Elżbiety Siweckiej Bardzo w sumie przyjemnie. Przerażenie pełznie i nie ma skocz, moje żabki. Żeby znosić siebie, trzeba mieć odpowiednie lustro, niewymownie dokładne, lecz kogo na nie stać? Kogo stać na to, żeby się budzić rano? Chyba słońce i kota, a kot budzi się po to, żeby dalej spać. Z tych połączeń wynika nie … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Odchody wiosny

Jak długo czujesz się godny miłości, to coś tam. Boisz się czegoś? W pewnym momencie to przestaje być ważne. Pomyśl sobie, ile zagraża kotom buszującym po ogródku w poszukiwaniu skądinąd myszy na zabicie. Jeśli więc nie masz miłości, może jesteś senny albo choć głodny? Albo pić ci się chce z kolegami pod niepewnym niebem? Pomyśl, … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Kochanie

Wszystko jest rezultatem działania substancji. Domy to kloce, puste w środku. Ciało to smutny wisior i dynda na gwoździu inteligencji bądź głupoty. A głupota jest ostrzejszym gwoździem, przebija cię na wylot i ani nie poczujesz. Ciało poddaje się temu wszystkiemu z charakterystycznym dla siebie entuzjazmem. Ach, uwielbia się ruszać, a także leżeć, rozrabiać, kobieta tego … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Gładkie morze

1. Do rzeczy, kapitanie! Szalupa spłonęła, ale na szczęście nie toniemy. Tęsknimy za obiecanym rajem, którego nie dostał nawet ten, co obiecał. Był to człowiek-nikt,był to zaborca. Siedzeniem na krześle zarobił sobie na wstęgę, i uważamy to za dobre wynagrodzenie, jakkolwiek zawczasu wolimy zastrzec, że wstęgi tego typu nie są już produkowane. Co ja tu … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Próba wiersza politycznego

A jednocześnie wiedziałem, że tak zrobi, bo jest to człowiek, który tak robi. W określonych warunkach nie można postąpić inaczej, i jest to rodzaj prawości. Stosowanie metafor piłkarskich już dawno weszło nam w krew, uzbrojeni jesteśmy głównie w pomidory, a jednak ciągle zwyciężamy, zgodnie z zasadą „trafić w czachę, ale nie trafić do paki”. Podobnie … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Wrzaski

Sam zamysł ciasta powstał dopiero w fazie pieca. Zmieszano ciebie ze mną, a nas z nimi, powstał gnój. Gnój mówi za nas, gnój się wczuwa, jego srogi wrzask przykuwa naszą uwagę, nie od dzisiaj wiemy, że nie wstyd śmierdzieć, pewne fazy istnienia są, owszem, trudne, ale jakiż biszkopt nie poddałby się pokrojeniu, by stać się … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Trudny czas

Nikt nie wie, czemu czas jest tak Panu bliski. Kotku mój, powiedz, co przynosi ktoś, z kim się całkowicie nie zgadzam? Świat nadal jest takim, jakim był. Kim było to dziecko, co ono nam daje? Ppp, gdzieś głęboką nadzieję. Mamy świadomość tego, że nastąpi zbawienie. W tym „jeszcze nie” odsłania się całe jego życie. Ten … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Śpiwory

Mistrzyni, świnio, nieskomplikowana Powierzchnio, cudzie na użytek szczeniąt! Ledwie ogrzany, szczekam. Psem będąc, wyglądam Na znawcę psich zwyczajów, konesera psiego Zapachu, zjadacza psich gówien. Pansemioza Uśpionych brzuchów, zdjętych butów. Teraz Otwierają się wrota ciemnych niebios-chlewów, Teraz leżący na plecach zaczynają chrapać. Długo w noc, długimi pazurami targam chaszcze Wyrastające z moich tobą przeoranych źrenic. Aż … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Pożegnania

Przedwczoraj po śniadaniu, na ziemi niemieckiej, postanowiłem się ogolić, wyjąłem z plecaka maszynkę i mydło, będące aktualnie kością niezgody między mną i Beatą Zużewicz, i ręcznik, i poszedłem w to miejsce, gdzie za drobną sumę można było zakupić 10 rodzajów prezerwatyw, a starzy niemieccy generałowie odlewali się jednocześnie jak na komendę; w lustrze zobaczyłem nareszcie … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Fortuna

Kasi (i Asi) Z wrodzoną sobie nieciągłością Pragnę was poinformować Fortuna była zawsze podrzędną boginią ponieważ jest nieciągła A dalej kurde prosto jak leci Prosto jak leci Czy da się żyć bez Fortuny? Ale właściwie po co żyć skoro się już jest? Odrestaurowane budyneczki – oto czym byśmy byli żyjąc nadal Ustawiczność jest cechą prawdziwej bogini … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Świeże kwiaty

Igor Strawiński napisał już tę piosenkę o sowie i kotku My wiemy: nic już więcej nie napisze On jednak zamyśla kwartet i symfonię (swoim zwyczajem nie słyszy ich toteż nie istnieją Nawet tam) a tymczasem jest wożony do miejsc gdzie był młody i gdzie napisał (kiedyś to było wszystko i teraz znowu) Jego obojętność porusza … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Dopiero pod prysznicem

Dopiero pod prysznicem w upiornie pustej (zalanej światłem jarzeniówek) wspólnej łazience uzyskałem pewność, że należało ten dzień zakończyć rozmową po francusku z tym chłopakiem kaleką, który swoim zjawieniem się w kuchni zakłócił nam cowieczorne liczenie pieniędzy i przeciąganą w nieskończoność herbatę. Bo tymczasem, to zupełnie bez sensu, skonał tu na moich rękach Naruz Hosnani (a … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Wsiadłem

Wsiadłem. W przedziale siedział tylko jeden facet i spał, lecz gdy wkładałem plecak na bagażnik, obudził się i stopy w brunatnych skarpetach położył na siedzeniu, które ja zająłem, żeby się na nim zaraz ułożyć i zasnąć; teraz nieodwołalnie będzie je tam trzymał do końca, w każdym razie nie wysiądzie w Kępnie, zatem mnie pozostaje tylko: … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

dlaczego już czwarty raz

dlaczego już czwarty raz przechodzę tędy sam i nie mam pojęcia kto mógłby tu ze mną iść a może tędy nikt nie chodzi i każdy by mnie wyśmiał gdybym mu zaproponował tego rodzaju skrót a dobry rozdokazywany Bóg zawczasu odziera mnie z towarzystwa żebym mógł z tą decyzją sam na sam być niezachwianie wolnym i … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Chcąc wyjechać do Austrii

Chcąc wyjechać do Austrii a może i nie chcąc, wybrałem się pociągiem aż do Jarocina, ale przespałem Jarocin, wysiadłem cokolwiek dalej, wschodziło właśnie słońce, siąpił właśnie deszcz. Jakaś mała miejscowość; łaziłem po pustych torach w czarnym płaszczu, jak gdybym przynosił tu dżumę. Lecz nikt mnie nie obserwował, odezwały się właśnie koguty, a do mnie z … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Ulica Krupnicza

Ulica Krupnicza, moja dobra koleżanka z pierwszego roku, już prawie przestaje wzruszać, już mnie nic nie wciąga pod dwunastkę, chyba już nie mam ochoty popróbować, czy drzwi się nadal tak ciężko otwierają, może jedynie na widok skrzynki na listy zrobiłaby się we mnie jakaś rzewność, ale nie wchodzę, nie zaglądam tam, odarty z porządnego adresu, … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Znajomi z prowincji

Niech zdechnie wszystko, tak sobie myślałem, albo niech zdechnie to wszystko, co mnie wkurwia, niech wypierdala w próżnię i niech się jebie z próżnią, i niech ta próżnia też się jebie, byle nie tu, koło mnie, tyle jest przecież wszędzie miejsca w tym kosmosie i po co jeszcze szukać miejsca, żeby się próżnia miała gdzie … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Ballada

1. Rzekł Nietoperz do żony: „Ale masz brzydkie błony”, więc żona u fryzjera błony sobie obcięła. Już nie mogła męża śledzić, więc mąż Kunę jął odwiedzać. Bywał u niej, przesiadywał, żonę mało co widywał. 2. Żona w jaskini siedzi, gołych kości się wstydzi, aż pewnego wieczora, gdy mąż powrócił z bora, wychynęła zza skały, ukazując … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Estetyka słowa

dla Krzysia i Różyczki Ten wiersz się łączy z poprzednim. Słońce nie ma twarzy, zwłaszcza dzisiaj. Poprzednio brało sobie urlop i mogliśmy wyjść z pracy, patrzeć prosto w ciemność. W pracy nie było najgorzej. Nie było co robić, więc poświęcaliśmy się słowu mówionemu. To takie proste: otwierasz usta i coś z nich wychodzi, i nie … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Wiersz dla Brigitte Bardot (2)

Ostatnio już tylko pojedyncze zdania. Oczywistość wniosków praktycznie uniemożliwia prowadzenie śledztwa, bo któż zna, któż znałby imiona wszystkich kundli wałęsających się po miasteczku, wzrok jak kundel (mniejsza zresztą o porównania), jak weszka na brudnym kundlu snuje się po tekście i kąsa (nawet kąsa), zerkając wprost, na boki, niepewnie biorąc to, co dane, te zdania, i … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann