Big brother ring

Paweł Lekszycki

Coraz trudniej jest zebrać myśli,
zebrać do kupy to, co rozproszone
jest w cieniu. Światło infiltruje
zmroczone źrenice, zmazuje

kontury, dodaje poświaty.
Samochód, tramwaje, przypadkowi
przechodnie to fatamorgany.
Zwłaszcza ostatni – znikają z obiegu

jak skasowane bilety. „Już w chwili
urodzin zostałeś nominowany
do opuszczenia domu wielkiego Boga” –
usłyszałem. Jeszcze tylko kilka cięć w świetle

szpitalnych lamp, choć może i tego
oszczędzi ci śmierć, a potem Bóg
wyświetli ci przed oczami
najciekawsze momenty z twojego życia.

Twoja ocena
Paweł Lekszycki

Wiersze popularnych poetów

Pedagogika

Z dziećmi trzeba surowo Zamiast płaszcza łach Ubierz łach Zapnij łach Szanuj łach Ten łach to moja praca Moje wyprute żyły Ten łach Moje stracone złudzenia Moje niedoszłe posłannictwo Moje złamane życie Moja martwa perspektywa Wszystko ten łach Ubierz łach Zapnij łach Szanuj łach

Nie mogę go sobie wybić, wybić z głowy

Nie mogę go sobie wybić, wybić z głowy. Jemu mieszało się w głowie od lat w komisariatach i w Bellevue. Podjechał pod mój dom w Providence ho ho o 8 rano w taksówce z Cambridge i kazał jej czekać. Chodził po pokoju i nie chciał…

Miłość

Miłość to znaczy popatrzeć na siebie, Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy, Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu. A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie, Ze zmartwień różnych swoje serce leczy, Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu. Wtedy i…