Tomasz Pułka
Tomasz Pułka urodził się w 1988 roku w Rudniku koło Myślenic ale większą część swojego życia spędził w Krakowie, gdzie ukończył IX LO i studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. W Krakowie aktywnie działał również na lokalnej scenie poetyckiej i slamowej. Współpracował z różnymi grupami, takimi jak Cichy Nabiau, Perfokarta – zajmującej się tworzeniem oraz promocją poezji cybernetycznej oraz portalem Niedoczytania. Tomasz Pułka swój debiut literacki miał w wieku 18 lat. Za swoją odważną debiutancką twórczość został uhonorowany nagrodą im. Stanisławy Zawiszanki w roku 2006 oraz otrzymał stypendium miasta Krakowa.
Tomasz Pułka zmagał się z problemami osobistymi, w tym z używaniem narkotyków oraz problemami psychicznymi, które pchnęły go do nieudanej próby samobójczej. Zginął tragicznie w wypadku 9 lipca 2012 roku we Wrocławiu, tonąc w Odrze. Jego ciało odnaleziono naprzeciwko cmentarza, gdzie spoczywa Rafał Wojaczek. Pogrzeb odbył się w czwartek, 12 lipca 2012 roku o godzinie 14.00 w kościele parafialnym w Rudniku.
W trakcie swojego życia opublikował cztery tomiki poetyckie: „Rewers” (Nowa Ruda 2006), „Paralaksa w weekend” (Olsztyn 2007), „Mixtape” (Warszawa 2009) oraz „Zespół szkół” (Kraków 2010). Po jego śmierci ukazały się jeszcze jego pośmiertne dzieła: tomik „Cennik” (Poznań 2012), zbiór opowiadań „Vida local” (Kraków 2013) oraz Wybieganie z raju (Wrocław 2017). Wiersze Tomasza Pułki znalazły się w antologii „Poeci na nowy wiek”.
Wiersze Tomasza Pułki
Wierszyk dla Adama Grzelca
I jeśli Adam powiedział A, to mierząc w linii prostej, do punktu B jest tylko zaprzeczeniem. Piękne są rzeczy opierające się dzierganym gestom, nitkom wywleczonym na pełną pełnię, której, co prawda, nie ma. Ale która kiedyś, raczkując, będzie. Jak to niegdysiejsze pojawianie się piasku i pisku, gdy leżąc na plaży, opalały ciała. Z ciała jest, … Przeczytaj wiersz
Światła dworca
Światła dworca i te nad nimi łączą się, łączą się dni tygodnia. Z oddechem wiatr – nie ma nic, co się nie łączy. Popsuta ciepłownia na Żeraniu i moje dziecko i kobieta którą wybrałem przez wzgląd na jej podkolanówki z niebieskim paskiem. Ciekawe jak świat połączy się jutro i następnego dnia. Jeśli w czym innym … Przeczytaj wiersz
Sprawozdanie z kwietnia
dawne życzenia się kruszą jak piekące wargi. próbujemy wyciągać drzazgi, wyprowadzać się na spacer, oddychać możliwie świeżym powietrzem. nie zawsze wychodzi, czasem jakaś grudka oddechu zapląta się między żebra, przeniknie przez skórę. więc co noc topimy księżyc. żeby zrozumieć, zgubić, wykołysać aż zaśnie. budzimy się na bosaka; igiełki pod paznokciami i często ślepe myszki. z mojej … Przeczytaj wiersz
Wierszyk który chciałby pomóc
małej, kochanej Oli Sprzed drzwi zabrała wycieraczkę, żadnych gości, żadnych wizyt. Wejście do domu jest nagie, ale pełne jak spojrzenie matki, jak w imię ojca kreślone co wieczór. Tak się rozcina listy bez użycia nożyka, tak się pisze wiersze, zabija komary, rozstępują morza. A wszystko w piętnastu minutach wieczornej rozmowy, splecione w powrót do domu i płytki … Przeczytaj wiersz
żywo
każda chwila ma swój własny nieregulaminowy sens dopełnienie gestu niby cerowanie ust lub chociaż czarną gmatwaninę wyciągniętych z marynarki ojca nitek wzajemnie się prowadzących na wierzchołek drzewa z którego być może będzie kiedyś kartka gdzie napiszę ci co masz kupić tylko nie zgub pieniędzy idź ostrożnie rozglądnij się przed przejściem przez ulicę a zobaczysz nagie pole obrośnięte … Przeczytaj wiersz
Jowialnie mówiąc
Jowialnie mówiąc jest to obraz burty Albo obraza panny która coś rozlała Jowialnie mówiąc jest to burta morza Wokół którego pływają narzędzia
Mean
Przede wszystkim: zwyrodnienie, jakie serwowaliśmy swoim nałożnicom, graniczyło „z cudem” – opiewa małość rewolucji jej wierutny kochanek. Wiersz winien wywieść przyzwyczajenie poza obóz poprawności. Small talk przyjaźni, kurtuazyjnych krzywizn, które organizują powstanie przeciwko stabilizacji.
Szew
To krzepnie. Nie ma we mnie miejsca na prawdę, naprawdę nie ma we mnie miejsca. Że chciałbym się na nią nagrać, kiedyś rano odsłuchać? Kto mnie dzisiaj przepisze, kto obudzi ziewnięciem? Bez ciała, proszę. Ciała jednak nie ma, to takie interakcje: wsiadasz wstrzymujesz oddech. Celem malarstwa jest seks i mijanie. Tymczasem to krzepnie. Na ulicach … Przeczytaj wiersz
Na miejsce
Mieliśmy klatkę po myszkach, zacznę od końca: bardzo białe włosy dziadka, kominy i czaple nad nimi. Różne perspektywy. Pociągam za warkocz, palę ciemne, puste. W płucach mam ranek, rany na ramionach. Noc była bezsenna, wypada to zapisać. Dużo rzeczy ostatnio wypada, żeby tak jeszcze z rąk nie wypadały. Mam takie przejścia, płonące zatoki, a kaszel … Przeczytaj wiersz
Kiedy te kanadyjki spędzą wiosnę?
Kiedy te kanadyjki spędzą wiosnę? Kiedy Goliat wejdzie w góry (albo doliny) i pomacha prąciem < oto agrobiznes nasze pociechy leżą w korytarzu! wątek grecki moczy atrakcje byłam transportem obiadów kiedyżeś kochał cennym gruntem wynajętym pod konferencję stanu posiadania jak groźba powiatu jak nacelowana komenda Klientystyczna polityka świętych obrazków co pytają fragment o inwestycje prasy … Przeczytaj wiersz
gdybym odbił się w lustrze
gdybym odbił się w lustrze, powstałoby nowe, bo sam jestem lustrem. Na tym właśnie zleci ci nieskończoność: na wiecznych powrotach, upadkach i odbiciach, na rozbijaniu życia o zdania, zdań o słowa, aż znajdzie się to właściwe, łączące początek i koniec alfabetu. między taflami, dokładnie pośrodku, jest pustka, do której nie można się zbliżyć, ale która … Przeczytaj wiersz
Wybieganie z raju
Kominy pracują na nasze zamyślenie, mają astmę, oddychają ciężko. Czekam aż skończysz wpatrywać się w tę niebieską cegłę wiszącą nad nami, zauważyłeś, jak rzadko używamy w rozmowie kolorów? Każde dopowiedzenie kończy się na brzegu ławki, martwieje. Wiesz dobrze jak była nieśmiała. Zawsze siadała na moich kolanach, a ty w myślach cedziłeś: dziwka. Teraz myślę że … Przeczytaj wiersz
środa
ma brzuch doskonały, jak akt strzelisty piłkarza który strzela bramkę, jak śpiewnik litewski otworzony przez niedbałe ręce kościelnego na idealnej stronie 83, jak grymas niesmaku kobiety którą wczoraj widziałem na karmelickiej, jak ostatnia chwila na oddanie sprawdzianów, podpisałeś się Tomku? nie, ale zamierzam przetłumaczyć jej nazwisko na wieczór w kociej misce, spreparowany do cna odłamek bez kości, albo klamrę … Przeczytaj wiersz
Poriomania
Jeszcze nie było powrotu, ale migały szkiełka wydłubane wprost z ziemi. Z matowej wilgoci przymkniętych oczu, podkrążonych siniaków. Jeszcze ryczała skulona przy piecu, trącając zębami sadzę. Tak, czytaliśmy te bajki, uczyliśmy się życia na ściętym drzewie. Najlepszym manekinie. Jeszcze widać dym, dzień się w oku kręci, natenczas wziął Wojski i wsadził pod pachę wiązkę pachnącego siana, … Przeczytaj wiersz
w kapeluszu mam orzechy
przez klucz cieknie wosk, przesądy i ukłony wobec ojca. refren starej piosenki i podróż, podróż po przykrytej morzem europie. lampa gaśnie. i ludzie. tłumy mijane w korytarzach, w schowkach na miotły. sprzątaczka ma czerwoną, podpisaną na stylu „Stasia”. tu wolno użyć wielkiej litery, jak w zgadywaniu jaki masz dzisiaj nastrój gitarę bez użycia rąk, będę … Przeczytaj wiersz
a potem się pojawił
umiem sprawić żeby kot zniknął. przetasować talię papierosów i dać ci tego jednego jedynego, którego zezwolisz przypalić. słowem. cię rozbiorę, a potem znowu ubiorę bo lubię uczyć niespełnienia – tylko ono wciąż trzyma mnie przy życiu. za rękę, za ucho, za ogon twojej matki. nie oddam strachu który codzień mnie budzi. bo wiesz – we … Przeczytaj wiersz
Na samym końcu poczekalni
„Głos masz świetny, ale za cholerę nie łapiesz melodii.” Karolina Czeszyk, koleżanka z klasy nie, dziękuję, wolę się nie ciąć, bo ta krew o której mówisz – boję się że wyrzeźbi mi oczywistość na przegubie, a ja tak uwielbiam kłamać gwiazdy że są piękne, potrzebne i każdy tu je ceni i podziwia, że piszemy o … Przeczytaj wiersz
Dlaczego klasycy
Dlaczego klasycy muszą tak kłamać? Jakby na wieki wieków w poprzecznej wannie chowali brudne butle, pełne swądu i maili? Dlaczego klasycy kładą się tak późno? Wtedy rozumiemy, że nimi jesteśmy, chcąc zaprzeczyć panowanie szabli: 30-074 jak wypadanie włosów; jądra zniżające się wraz z wiekiem – okaryna pełna śliny; dzban pełen jadła.
Ruiny ruin
Ruiny ruin opływają brzeg mostu Śmiałość to koszyk na grzyby i las Napadły mnie drzewa kiedy słuchałem wilków Pisał o tym Hesse lecz był słabym pisarzem Migoce ikona historii albo obcość Pochód jarzma wypływa zza źródła Nie będę jadł mięsa i odwiedzę muzeum Przebij mnie ach przebij jak ta igła w dzbanku
powystrzelać wszystkich zdrowych
piszę bo się boję siebie zostawić w izolatce tej schowanej w dziewiątym korytarzu, za klitką na miotły mówią że kiedyś był tam gabinet dyrektora i że on się zabił, bo przywieźli tutaj jego żonę ale mniejsza z tym, piszę żebyście wiedzieli kisiel dają rozwodniony, herbatników nie można po ludzku pogryźć, trzeba je wpierw nawilżać śliną … Przeczytaj wiersz