Szew

Tomasz Pułka

To krzepnie. Nie ma we mnie miejsca
na prawdę, naprawdę nie ma we mnie
miejsca. Że chciałbym się na nią
nagrać, kiedyś rano odsłuchać? Kto
mnie dzisiaj przepisze, kto obudzi

ziewnięciem? Bez ciała, proszę.
Ciała jednak nie ma, to takie
interakcje: wsiadasz wstrzymujesz
oddech. Celem malarstwa jest seks
i mijanie. Tymczasem

to krzepnie. Na ulicach dziewczynki,
dużo dziewczynek, ich zimne palce,
zimne oddechy. Coś się pociera,
chrobocze. Nie szukałem wejścia,
byłem u fryzjera. Mogłem ją przełożyć
nie znając języka, prócz faktury dziąseł.

I czerwone niebo. Na niby.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Wyprawa na południe

dla P. T. v. T. I. Z perspektywy Nie wiem, czy jestem bliżej niż zwykle, czy dalej od ciebie; geografii nigdy nie poznałem na tyle, żeby wykuć wszystkie jej współrzędne. Miasto jest całkiem ładne, ale nie jest piękne: zamek, wille, kościoły, rynek, cała reszta i…

Dziewczyna przed zwierciadłem

Zwierciadło moje, bezdenny strumieniu, Tajemnych zwierzeń odwzorny krysztale! Po jakim żwirze, po jakim kamieniu Z otchłani w otchłań włóczyłeś swe fale, Nimeś wytropił sny moje i dotarł Do mej sypialni, zbielałej od znoju, By znieruchomieć na ścian mych postoju — Srebrny — w szkarłatnym rozdwojeniu…

qzd

W ciemnej sali świeciły smartfony, pościeliłam sobie na parapecie. Wracając, natknęłam się na jamniczy dół i długo wyjmowałam z niego fraktale, kostki Rubika, pakistańskie zabawki – udowadniając tym samym naukowo swoje wiersze.