Sprawozdanie z kwietnia

Tomasz Pułka

dawne życzenia się kruszą jak piekące wargi.
próbujemy wyciągać drzazgi, wyprowadzać się
na spacer, oddychać możliwie świeżym powietrzem.
nie zawsze wychodzi, czasem jakaś grudka oddechu
zapląta się między żebra, przeniknie przez skórę.

więc co noc topimy księżyc. żeby zrozumieć, zgubić,
wykołysać aż zaśnie. budzimy się na bosaka; igiełki
pod paznokciami i często ślepe myszki. z mojej ławki
całkiem dobrze to widać, grad bębni o dachy,
rdzewieją piosenki. tylko w niedzielę i święta

budzą nas otwarte na oścież drzwi i długi cienki oddech,

przygryzione wargi, aż do bólu, aż do cienkich kości
których przecież nie ma, których nigdy nie będzie.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Święty Józef

Ze wszystkich świętych katolickich najbardziej lubię Józefa bo to nie był żaden masochista ani inny zboczeniec tylko fachowiec zawsze z tą siekierą bez siekiery chyba się czuł jakby miał ramię kalekie i chociaż ciężko mu było wychowywał Dzieciaka o którym wiedział ze nie jest jego…

Drzewo

Rośnie drzewo na rozstaju polnych dróg W prawo w lewo nie wie co ma zrobić tłum W prawo morze a za morzem ląd W lewo gór widać szczyt Którą pójść ze stron Nieważne czy jesteś Adamem czy może Ewą Jeśli jest raj to musi być…

Rozamunda

Krąży za mną jakaś tajna Chuć o której mało wiem Gdy co rano w lustro włażę Ładnej buzi warto chcieć Ona jęczy nie przesadzaj Lepiej jest intelekt mieć Więc wybiegam na ulicę By wystawy wzrokiem gryźć Ona piszczy nie przeliczaj Zdrowie niech wystarczy ci Kiedy…