Sprawozdanie z kwietnia

Tomasz Pułka

dawne życzenia się kruszą jak piekące wargi.
próbujemy wyciągać drzazgi, wyprowadzać się
na spacer, oddychać możliwie świeżym powietrzem.
nie zawsze wychodzi, czasem jakaś grudka oddechu
zapląta się między żebra, przeniknie przez skórę.

więc co noc topimy księżyc. żeby zrozumieć, zgubić,
wykołysać aż zaśnie. budzimy się na bosaka; igiełki
pod paznokciami i często ślepe myszki. z mojej ławki
całkiem dobrze to widać, grad bębni o dachy,
rdzewieją piosenki. tylko w niedzielę i święta

budzą nas otwarte na oścież drzwi i długi cienki oddech,

przygryzione wargi, aż do bólu, aż do cienkich kości
których przecież nie ma, których nigdy nie będzie.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Przesłanie

Tak pisać aby nędzarz myślał że pieniądze. A ci co umierają: że to urodziny.

MÓWI JA

W rękawiczkach widzi się jedno na dwa ciała, w dobrych butach odległości nikogo nie ranią, w Finnegans Wake też jest droga, to co, że od słowa do słowa. Inaczej śnią…

Czy to jest człowiek

Wy, którzy żyjecie bezpiecznie  W waszych ciepłych domach,  Wy, którzy wracając wieczór  Zastajecie ciepły posiłek i przyjazne twarze;  Zastanówcie się, czy jest człowiekiem  Ten, co pracuje w błocie,  Co nie…