Wierszyk który chciałby pomóc

Tomasz Pułka

małej, kochanej Oli

Sprzed drzwi zabrała wycieraczkę, żadnych gości,
żadnych wizyt. Wejście do domu jest nagie, ale pełne
jak spojrzenie matki, jak w imię ojca kreślone
co wieczór. Tak się rozcina listy bez użycia nożyka,
tak się pisze wiersze, zabija komary, rozstępują morza.

A wszystko w piętnastu minutach wieczornej rozmowy,
splecione w powrót do domu i płytki sen północą;
stąd nie ma wyjścia, są za to zimne klucze, puste
mieszkania i deja vu pod kołdrą gdy widzisz jak ona

sprzed drzwi zabiera wycieraczkę, sypie mokrą ziemię i zasiewa trawę,
bo na stokrotki się czeka, rosną same z siebie.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Noc pod Wysoką

Wieczór się zbliżał, a nad naszą głową Wciąż wyrastały prostopadłe ściany, I wciąż się zdawał oddalać na nowo Wierzchołek w słońca promieniach kąpany: Więc trzeba było myśleć o noclegu, Zanim…

K.O.

Czarnemu Louisowi, człowiekowi, który pokonał, niemiecką teorię o wyższości rasy… Czarna bryła – biała bryła, masyw ciężkich twardych brył Bryła w bryłę się wtopiła prężąc twarde liny żył. Milion oczu…

Brama

B. T.   Czy kochasz słowa tak jak nieśmiały czarodziej kocha chwilę ciszy – już po występie, kiedy jest sam w pustej szatni, w której płonie smolistym, tłustym płomieniem żółta…