Wierszyk dla Adama Grzelca

Tomasz Pułka

I jeśli Adam powiedział

A,

to mierząc w linii prostej, do punktu B jest
tylko zaprzeczeniem. Piękne są rzeczy
opierające się dzierganym gestom, nitkom
wywleczonym na pełną pełnię, której,
co prawda, nie ma. Ale która kiedyś, raczkując,

będzie. Jak to niegdysiejsze pojawianie się
piasku i pisku, gdy leżąc na plaży, opalały
ciała. Z ciała jest, przez ciało jest poza
kontrolą tego, co kiedyś wyssane z palca
pieśni. A powtarzam za Tobą, bo cenię
sobie rozłogi mgły czepiające się snu i

wyjdę na spacer, zgodnie z kierunkiem.
Nefryt jest raną, po której pozostaje ślad.
I suknia i album, morze wygładzone jak
płótno. Na płótnie plama, między plamą
a kochanką cienka strużka śliny. W niej
jest schowek, więc wyjmij broń ze schowka!
i jeśli spudłujesz, Adam, druga kula
nie dosięgnie już węża, A żadna z następnych
nie draśnie już świata. Kuszenie pokusy,
to to, co nazywa się granicą. Jeszcze otwarte

usta, bibułka między wargi. Wiatr znad
lasu, czyste zboże, cztery morgi drzew.

W końcu lepsi niż pepsi, pepsi i dziewczęta,
dziewczęta i hasz.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Dwa psy

„Dlaczego ty śpisz w izbie, ja marznę na mrozie?” Mówił mopsu tłustemu kurta na powrozie. „Dlaczego? Ja ci zaraz ten sekret wyjawię — Odpowiedział mops kurcie — ty służysz, ja bawię.”

Ostatnie słowa

Może lepiej że nie zdążyliśmy powiedzieć sobie tych ostatnich słów. Ostatnie słowa mogłyby nas zawieść. Zbyt żywo dotyczyć tematu. Nieostrożne zawadzić mogły o czas przyszły. Przedwcześnie pogrzebać coś w nas. Mogłyby nie mieć nic do powiedzenia Mogłyby mówić ponad wszelką miarę. Powiedzieć do nas o…

10.

Rzeka Havortie załamuje się zaraz za lasem starego Lederga, wpływa w bagna i cieknie dalej, przez trzciny rozedrgane najlżejszym kłamstwem. Tutaj zwierzęta nie śpią. Widziałem fosforyzujące oczy, poharatane szyje dziewcząt. Gdy już nie mogłem, modliłem się. Razem ze mną kable, krzesła, szkło. Rzeka Havortie jest…