Żale przechodnia
O piątej po południu w kapeluszu od czoła ociężały w jesiennym paltocie posuwam się wśród ludzi i zgrzytu żelaza wspominając życzliwe hałasy świerszczyki oszalałe w parny wieczór na wsi syczące piany Bałtyku o świcie wesołe śmiechy za drzwiami Lubiłem tłuste blondynki a jeśli szło o suknię to aksamit a jeśli szło o kolor to niebieski … Przeczytaj wiersz