Mój pies wygląda jak sto chomików, śmierdzi jak małpiarnia,
dlatego karmę z bizona zamawiam pocztą kwiatową.
Przynosi ją pan z chorobą skóry, ma długopis z prądem.
Piszę na tabliczce zawsze inne nazwisko. Na końcu alfabetu
poruszam nogami, tam jest tylko białko, skore do zabawy,
lekkomyślne, krnąbrne. Kiszki to nie konfitury!
W Nicei o konfiturach można już tylko śnić. Podobno
na świecie są kraje, w których człowiek jest tylko człowiekiem.
Przejrzałeś oferty biur podróży, zrobił się wrzesień
i zaczynałam cię już nie kochać. Głaszcząc psa,
przypominam sobie twoje smutne piosenki.