streszczenie

Tomasz Pułka

Najpierw ukazał się jej w talerzu pełnym zupy. Nie dowierzała,
kręciła głową, powtarzała: diabły chyba, istne diabły. Potem wszystko
szło na spacer, ale wracało i było już coraz gorzej. Patrzyła na mieszkanie i dni
które ją wypełniały, wszędzie widząc szeregi cieni, odłamki mlecznych zębów. Droga
do sklepu okazywała się pasażem cudów, nagłych objawień,
blaskiem świec na dachach.

podejrzenie, że jednak jest urodziła w wannie
woda opłukująca ciało z balastu codziennych wyrzeczeń naraz zamieniła się
w piasek. krzyczała: diabły chyba, istne diabły, ale wciąż
nie dowierzała, kręciła głową, powtarzała zaklęcia

aż przez przypadek machnęła ogonem.

Twoja ocena

Chcąc wyjechać do Austrii

Chcąc wyjechać do Austrii a może i nie chcąc, wybrałem się pociągiem aż do Jarocina, ale przespałem Jarocin, wysiadłem cokolwiek dalej, wschodziło właśnie słońce, siąpił właśnie deszcz. Jakaś mała miejscowość;…

Cisza

Mój lęk nie mniejszy niż Europa. I drzwi plecami odwrócone w lęku. I w lęku stoję odwrócona. I pada deszcz nieprzemakalny. I cisza stoi między nami na drugim piętrze kamienicy….

Za tyle lat

Za tyle lat na ile będę wyglądać o ile dojrzeją do mówienia o nich za tyle lat powrócę popatrzeć na chwilę dom mój krokiem skończonym przypomnieć. Drzwi otwarte. Och przeciąg!…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci