akryl

Agnieszka Wolny-Hamkało

Mojej mamie, jak spała z bzem, śniły się cmentarze,
więc teraz wchodzę po cichu w kwiatami ogrzane
powietrze, żeby pocałować cię w piegi, których NIKT nie widzi.
Żeby wejść ci w słowo. Dzień, w którym po raz pierwszy
sfilmowano śmierć białej krwinki, był dniem, kiedy od nieba
oddzielało nas tylko kilka centymetrów akrylu. Oglądaliśmy
na ekranie piękne opolanki w żakietach w paski –
moja marzycielska dusza była jak dmuchany olbrzym,
jak czarne, gumowe jojo – wracała i wracała. Jej próby samobójcze
w stylu białej krwinki nikogo już nie obchodzą. Więc może odgrywać
matkę albo marszałka, machając rękami, rzucając butelki do jeziora.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Wracaj

Waracaj często i zagarniaj mnie, uczucie, które kocham, wracaj i mnie zagarniaj – gdy się roznieca w ciele pamięć i we krwi pulsuje dawne pragnienie, gdy wargi i skóra pamiętają,…

Tak, jak możesz

Jeśli nie możesz ukształtować swojego życia tak, jak chcesz, przynajmniej o to się staraj tak, jak możesz: aby go nie upodlić w ciągłym ze światem obcowaniu, w bieganiu i gadaniu….

Widmo jesieni

Tak żywe niegdyś błękity Cieniami zaszły szaremi, Jakiś duch mgłami spowity Zimną dłoń kładzie na ziemi. Przez mgieł przejrzyste zasłony Przegląda postać widziadła, Wzrok jakby mgłami zaćmiony, Twarz chłodna, smutna,…