akryl

Agnieszka Wolny-Hamkało

Mojej mamie, jak spała z bzem, śniły się cmentarze,
więc teraz wchodzę po cichu w kwiatami ogrzane
powietrze, żeby pocałować cię w piegi, których NIKT nie widzi.
Żeby wejść ci w słowo. Dzień, w którym po raz pierwszy
sfilmowano śmierć białej krwinki, był dniem, kiedy od nieba
oddzielało nas tylko kilka centymetrów akrylu. Oglądaliśmy
na ekranie piękne opolanki w żakietach w paski –
moja marzycielska dusza była jak dmuchany olbrzym,
jak czarne, gumowe jojo – wracała i wracała. Jej próby samobójcze
w stylu białej krwinki nikogo już nie obchodzą. Więc może odgrywać
matkę albo marszałka, machając rękami, rzucając butelki do jeziora.

Twoja ocena
Agnieszka Wolny-Hamkało

Wiersze popularnych poetów

Ostatnie słowa

Może lepiej że nie zdążyliśmy powiedzieć sobie tych ostatnich słów. Ostatnie słowa mogłyby nas zawieść. Zbyt żywo dotyczyć tematu. Nieostrożne zawadzić mogły o czas przyszły. Przedwcześnie pogrzebać coś w nas. Mogłyby nie mieć nic do powiedzenia Mogłyby mówić ponad wszelką miarę. Powiedzieć do nas o…

dotąd doszliśmy

dotąd doszliśmy. Tu się rozwiązały koniec z początkiem. Przekłady Homera na brzegu siedząc przeglądamy teraz. Nikt nie przypływa po nas. Puste oceany. Spokój gwałtowny. Może to już sierpień. Może strach. Rozegrany przez nas umiejętnie. Jest mi tak jakby już było za późno. Może to sierpień….

Bałwan ze śniegu

Tam — u samego lasów brzegu, Gdzie kruk — jedyny pustki widz, Ktoś go ulepił z tego śniegu, Co mu na imię: biel i nic… Na głowę śmieszną wdział czapulę, A w bok żebraczy wraził kij — I w oczy spojrzał mu nieczule I rzekł…