najpierw skrzypce, zaraz potem wchodzi
ojciec. kładzie mi rękę na głowie i mówi:
brawo, tak dalej, masz być porządnym
człowiekiem. a ja się golę i patrzę w lustro
widząc tam wszystkie znaczki zbierane przez
dziadka
mojej koleżanki nie mogli pochować na przykościelnym
cmentarzu bo nie chodził do kościoła. biegał,
miotał się w sobie i w końcu umarł. więc
skoro nie można było pod krzyżem, zbito z desek
kwadrat. i teraz jest w tym kwadracie, wisi
na ścianie.
Tomasz Pułka