podchody ze zgubioną kredą

Tomasz Pułka

najpierw skrzypce, zaraz potem wchodzi

ojciec. kładzie mi rękę na głowie i mówi:
brawo, tak dalej, masz być porządnym
człowiekiem
. a ja się golę i patrzę w lustro
widząc tam wszystkie znaczki zbierane przez

dziadka

mojej koleżanki nie mogli pochować na przykościelnym
cmentarzu bo nie chodził do kościoła. biegał,
miotał się w sobie i w końcu umarł. więc
skoro nie można było pod krzyżem, zbito z desek
kwadrat. i teraz jest w tym kwadracie, wisi

na ścianie.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Odchody wiosny

Jak długo czujesz się godny miłości, to coś tam. Boisz się czegoś? W pewnym momencie to przestaje być ważne. Pomyśl sobie, ile zagraża kotom buszującym po ogródku w poszukiwaniu skądinąd…

Tamborino

Gdy tamborino W noc dźwięki płyną Pijany tańcząc w barze Za wachlarzem Kryję twarz Wiesz, że tu jestem Lecz żadnym gestem Nie dajesz poznać wokół Że od roku Już mnie…

noise

Po weekendzie zostaje w lodówce kiełbasa czerwona jak ruskie złoto. I zapalenie spojówek. Kot siostry, który się zatruł gwiazdą betlejemską. Jakbym miała na ustach zimno, mógłbyś przynajmniej powiedzieć „wyglądasz dziesięć…