Kobieta, która czeka
Czeka, patrzy na zegar swych lat, gryzie chustkę z niecierpliwości. Za oknem świat zszarzał i zbladł… A może już za późno na gości?
Czeka, patrzy na zegar swych lat, gryzie chustkę z niecierpliwości. Za oknem świat zszarzał i zbladł… A może już za późno na gości?
Twe imię nie wiem czemu jest jak wróbel młody i słodko jest go pieścić wziąwszy w obie dłonie i jest jak próżnowanie nad błękitem wody, jak kot śpiący w podwórku, płotek i jabłonie i jak bielony domek w słoneczną sobotę i jak zabawa w Indian: „Hugh” mówi „Pantera” …twoje imię to kłamstwo serdeczne i złote … Przeczytaj wiersz
Nie widziałam cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza!
Nie czekaj na mnie. Pozamykaj drzewa. Im wytłumaczysz. Pomyślane na to. Liściom nic nie mów. Im mówić nie trzeba. Niech się odwrócą w piątą stronę świata. Drzwi pozamykaj. Już to im wystarczy. Ale nie na klucz. Tylko tak na niby. Wiatrowi powiedz. Wstrząśnie ramionami i w noc powieje. To dobre alibi. I powiedz oknom co … Przeczytaj wiersz
Kiedy umrę napisz mi list. Długi list – jak świat nieobeszły. Napisz jak w życiu umierasz. Jak poetom zbiory wierszy tego lata przeszły. Jak otwierasz widoki przez okno. Czy zapinasz na wietrze płaszcz. I czy rzeki w deszczu jeszcze mokną albo suche płyną odwrotnie. I czy dalej się dziwisz że poeta W. pisze tak bardzo … Przeczytaj wiersz
A gdybym umarła naprawdę – nic by się nie działo. Zebrałaby się rodzina z czarnymi chorągwiami. Może by się im nawet przez chwilę płakać udało. Słońce szłoby normalnie. A dzieci machając nogami siedziałyby wysoko na chmurach. Nikt nie przerwałby dzwonków spotkań telefonów wyborów nowego Napoleona nowego Chagalla nowego kapelusza na lato. A stara Biblia byłaby … Przeczytaj wiersz
Za tyle lat na ile będę wyglądać o ile dojrzeją do mówienia o nich za tyle lat powrócę popatrzeć na chwilę dom mój krokiem skończonym przypomnieć. Drzwi otwarte. Och przeciąg! Nie zamknąłeś i rozmowy nasze uleciały Teraz świat je PODSŁUCHA. Teraz świat je ROZNIESIE. Będą jeszcze raz umierały. Jak niewiele się zmienia, Pokój pogodny zaproszeń … Przeczytaj wiersz
Przyjdź do mnie jeszcze – już więcej nie przychodź. Chcę widzieć cię jeszcze – nie chcę widzieć wcale. Zawsze myślę że łatwiej – gdyby łatwiej było – zapełnić pustą beczkę z której dno ubyło. Niekiedy wiem – gdy czuję pod stopami ruch pokoleń i całą ich okrężną drogę i całą ich stanowczość próżną między dolinami … Przeczytaj wiersz
W oczy mi patrzysz wciąż tak samo jak w tysiąc pierwszym roku rano kiedy w szeroką moją suknię twoje wplątało się kolano. Miłość przez wieki się nie zmienia. Kamień jak był tak jest z kamienia. Rzeka jak była tak jest rzeczna. I wieczna miłość jest odwieczna. I myślisz o mnie wciąż tak samo jak myślał … Przeczytaj wiersz
A tu widzimy bohatera: jakże podobny w swym milczeniu do światła uśpionego teraz cieniem wspartego na ramieniu daty – co z kurzu szaf wyrasta. A tu widzimy rozstrzelanych: tak rozstrzelanych że aż żywych w takiej pamięci że słyszymy krew rozchlapaną na papierze i choć nie chcemy – umieramy. A tu widzimy nasze ciała: tak nasze … Przeczytaj wiersz
Trudno domyślić się ile ma lat kobieta wiecznie ubrana na czarno. Dzień przypadł do niej kiedy spotkać szła syna co życie do ziemi zagarnął. Drzewa. Wystrzały krwią w zieleń strzelały. I wreszcie poczuł co to znaczy strach chłopiec w okopie swą śmiercią zdumiony – aż tak zdumiony że bólu nie słyszał. A słyszał tyle że … Przeczytaj wiersz
Jak ciężko jest patrzyć w te szyby podłużne. Kobiety półsenne róż z twarzy strzepują. A obok posępni przechodzą podróżni. Za nimi jest pejzaż. Wojsko maszeruje. W pejzażu są stoły. Na stołach jest wino. Przy stole dziewczyna. W dziewczynie jest śmiech. A w śmiechu jest smutek. A wszystko jak w kinie w tych szybach podłużnych. W … Przeczytaj wiersz
Ileż ma doświadczenia ten dzwonowy puchar! Wdowiec. Epokę stracił już lat temu wiele. Odporny na przeczucia i na wszelkie straty. Można mu pozazdrościć tej pogody ducha. Świetnie trzyma się w czasie: czas jakże mu chętnie wciąż nowe przypisuje toasty z dni płynnych. Sprzyja mu sztuczność świata z muzealnej włóczki przezorność którą dzisiaj na wieki utrwalił … Przeczytaj wiersz
Kto ten zamek tak ogłuszył że w umarłym stroju stoi. Czyja młodość przestarzała ściera czasem kurz z pokoi. I wygląda smutno z okien przymierzając różne twarze. Czyje serce jeszcze bije wolniuteńko w mdłym zegarze. Żart okrutny. Nie poznaję twego głosu chociaż krzyczysz. I lat naszych popękanych nie potrafię się doliczyć. Żart okrutny. Nie wiem nawet … Przeczytaj wiersz
Dom mój wysyłam w pogoń za pamięcią. Drzwi prowadzą i klucze zwisają im z pysków. Potem schody i schody jak banda opryszków z kołnierzami poręczy. Podniesione w górę. Po nich szepty spełzają. Ach właśnie te szepty te przekleństwa szalone. Podciszane chóry moich najdalszych bliskich. Piec wymarły choć w biegu rozgrzany już wielce rozpłoniony na nowo … Przeczytaj wiersz
Może zostanie mi jeszcze wyblakła jak wiersz nadaremny fotografia. Ostatnie rozstanie niebo deszczem rozegra na bębnach. I dzień stanie dzień stanie dzień stanie w twojej szarej wyblakłej sukience w fotografii tak małej tak zwięzłej że zacisnąć można w jednej ręce. I już nie wiem już nie wiem już nie wiem czy ty byłaś czy jesteś … Przeczytaj wiersz
Udźwignąć noc potrafię jeszcze. Zamknijcie tylko wszystkie drzwi. Niech tylko noc zostanie ze mną i niech ulice się rozejdą do miejsc skąd zaczynają być. Niech wieczny mędrzec tego świata już umrze wreszcie. Przepis czynów zostanie w zwojach pergaminu do których muchy się przylepią. Udźwignąć noc potrafię jeszcze. Ktoś mi przeszkadza. Światło świeci. To po przeciwnej … Przeczytaj wiersz
Schizofrenik z pietyzmem rozdwajał na piętrze swoje życie na jeszcze na jeszcze na więcej hodował dnie w zachodach i w mglistych porankach ale śmierć mu sprawiła przykrą niespodziankę. Od tej chwili nie wierzę własnej schizofrenii jaźń skutecznie sprawdzając.
Próbuję nauczyć się grać w szachy już szósty dzień próbuję nauczyć się grać w szachy czytam literaturę naukową staram się zrozumieć powagę sytuacji coraz bardziej udzielam się społecznie gimnastykuję swoje ręce już chcę zrobić ruch aż tu nagle mój profesor mówi: – trzeba umieć wygrać w szachy bez użycia rąk.
Człowiek to taki zwykły człowiek: jak pierwszy człowiek drugi człowiek. Różnimy się jedynie tak bardzo podobnie i przepadamy jak kamienie w wodę. Ktoś później nas wyławia – ktoś cenny ocenia ile w nas wody płynie a ile kamienia. Od trzeciorzędu już tak rządujemy żądni mapy i władzy. Wojny i pokoju. Aż do ostatka swoich cech … Przeczytaj wiersz
Ani z pewników. Ani z Biblii świętej. Ani z historii. Ani z ziemi Ziemi. Ani z poległych. Ani z tych mniej więcej. I ani z próżni. I ani z kamieni. Zbyteczne myśleć o świata genezach. Rozbierać ciało na cyfry i wieki. Z braku założeń nie liczmy na tezy. Biegniemy naprzód ciągle stojąc w miejscu. Jesteśmy … Przeczytaj wiersz