Monolog dla Kasandry

To ja, Ka­san­dra. A to jest moje mia­sto pod po­pio­łem. A to jest moja la­ska i wstąż­ki pro­roc­kie. A to jest moja gło­wa peł­na wąt­pli­wo­ści. To praw­da, try­um­fu­ję. Moja ra­cja aż łuną ude­rzy­ła w nie­bo. Tyl­ko pro­ro­cy, któ­rym się nie wie­rzy, mają ta­kie wi­do­ki. Tyl­ko ci, któ­rzy źle za­bra­li się do rze­czy, i wszyst­ko mo­gło … Przeczytaj wiersz


Wisława Szymborska

Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej

A ty do­kąd, tam już tyl­ko dym i pło­mień! – Tam jest czwo­ro cu­dzych dzie­ci, idę po nie! Więc, jak to, tak od­wyk­nąc na­gle od sie­bie? od po­rząd­ku dnia i nocy? od przy­szło­rocz­nych śnie­gów? od ru­mień­ca ja­błek? od żalu za mi­ło­ścią, któ­rej ni­g­dy do­syć? Nie że­gna­ją­ca, nie że­gna­na na po­moc dzie­ciom bie­gnie sama, pa­trz­cie, wy­no­si … Przeczytaj wiersz


Wisława Szymborska

Jacyś ludzie

Ja­cyś lu­dzie w uciecz­ce przed ja­ki­miś ludź­mi. W ja­kimś kra­ju pod słoń­cem i nie­któ­ry­mi chmu­ra­mi. Zo­sta­wia­ją za sobą ja­kieś swo­je wszyst­ko, ob­sia­ne pola, ja­kieś kury, psy, lu­ster­ka, w któ­rych wła­śnie prze­glą­da się ogień. Mają na ple­cach dzban­ki i to­boł­ki, im bar­dziej pu­ste, tym z dnia na dzień cięż­sze. Od­by­wa się po ci­chu czy­jeś usta­wa­nie, a … Przeczytaj wiersz


Wisława Szymborska

Rozmowa z kamieniem

Pu­kam do drzwi ka­mie­nia. – To ja, wpuść mnie. Chcę wejść do two­je­go wnę­trza, Ro­zej­rzeć się do­ko­ła, Na­brać cie­bie jak tchu. – Odejdź – mówi ka­mień – je­stem szczel­nie za­mknię­ty. Na­wet roz­bi­te na czę­ści Bę­dzie­my szczel­nie za­mknię­te. Na­wet star­te na pia­sek Nie wpu­ści­my ni­ko­go. Pu­kam do drzwi ka­mie­nia. – To ja, wpuść mnie. przy­cho­dzę z … Przeczytaj wiersz


Wisława Szymborska

Cebula

Co in­ne­go ce­bu­la. Ona nie ma wnętrz­no­ści. Jest sobą na wskroś ce­bu­lą, do stop­nia ce­bu­licz­no­ści. Ce­bu­la­sta na ze­wnątrz, ce­bu­lo­wa do rdze­nia, mo­gła­by wej­rzeć w sie­bie ce­bu­la bez prze­ra­że­nia. W nas ob­czy­zna i dzi­kość le­d­wie skó­rą przy­kry­ta, in­fer­no w nas in­ter­ny, ana­to­mia gwał­tow­na, a w ce­bu­li ce­bu­la, nie po­kręt­ne je­li­ta. Ona wie­le­kroć naga, do głę­bi itym­po­dob­na. … Przeczytaj wiersz


Wisława Szymborska

Pierwsza fotografia Hitlera

A któż to jest ten mały dzi­dziuś w ka­fta­ni­ku? Toż to mały Adol­fek, syn pań­stwa Hi­tle­rów! Może wy­ro­śnie na dok­to­ra praw? Albo bę­dzie te­no­rem w ope­rze wie­deń­skiej? Czy­ja to rącz­ka, czy­ja, uszko, oczko, no­sek? Czyj brzu­szek pe­łen mle­ka, nie wia­do­mo jesz­cze: dru­ka­rza, kon­sy­lia­rza, kup­ca, księ­dza? Do­kąd te śmiesz­ne nóż­ki za­wę­dru­ją, do­kąd? Do ogród­ka, do szko­ły, … Przeczytaj wiersz


Wisława Szymborska

Portret kobiecy

Musi być do wy­bo­ru, Zmie­niać się, żeby tyl­ko nic się nie zmie­ni­ło. To ła­twe, nie­moż­li­we, trud­ne, war­te pró­by. Oczy ma, je­śli trze­ba, raz mo­dre, raz sza­re, czar­ne, we­so­łe, bez po­wo­du peł­ne łez. Śpi z nim jak pierw­sza z brze­gu, je­dy­na na świe­cie. Uro­dzi mu czwo­ro dzie­ci, żad­nych dzie­ci, jed­no. Na­iw­na, ale naj­le­piej do­ra­dzi. Sła­ba, ale udźwi­gnie. Nie ma gło­wy na kar­ku, to bę­dzie ją mia­ła. Czy­ta Ja­sper­sa … Przeczytaj wiersz


Wisława Szymborska

Hymn wieczorów miejskich

Mia­sto tań­czy drżą­ce­go kan­ka­na w barw­nym mle­ku świa­teł roz­pro­szo­ne dy­szy nie­bo jak zga­szo­ny dy­wan na­marsz­czo­ny z flan­dryj­skich ko­ro­nek as­falt śli­sko ucie­ka przed świa­tłem w łuk w umar­łym ka­dłu­bie uli­cy moż­na bar­dzo gło­śno mó­wić moż­na… bar­dzo ci­cho krzy­czeć. La­tar­nia­mi mia­sto zga­si gwiaz­dy i dźwięk za­cznie w ba­nię nie­ba wni­kać sam zo­sta­nę na czar­nym as­fal­cie ba­lan­su­jąc kra­wę­dzią … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Harmonia Beethovena

Naj­pierw ko­nie ża­łob­ne pię­trzy­ły się do chmur uno­sząc przy­łbi­ce miast i gwiazd zie­lo­ne stru­ny, za­sty­ga­jąc w po­mnik uko­śny, w po­chy­lo­ny szturm, aż krzy­cza­ło ze­wsząd, że runą. Grzmiał wiatr, a po­są­gi mia­ły twa­rze ob­cych, co­raz wię­cej ich było: ce­za­rów, po­etów, bur­ła­ków, gdy na­gle prze­mie­nio­ne w pło­wo­wło­sych chłop­ców szły przez noc za­my­ślo­nych pta­ków. Jesz­cze ka­te­dry groź­nej fugi, … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Pisz do mnie listy

Pisz do mnie li­sty sre­brem po­to­ków na srebr­no­źół­tych kar­tach pól, pisz do mnie li­sty gór­skim po­świ­stem; na­pisz mi, dro­ga, kwia­tów ból. W chmur­nej ot­chła­ni ska­ły pła­czą. Na gór­skiej gra­ni słoń­ca krwią na­pisz mi, dro­ga, na­pisz na nich, gdzie słoń­ca my­śli two­ich są…


Krzysztof Kamil Baczyński

Niebo złote ci otworzę

Nie­bo zło­te ci otwo­rzę, w któ­rym ci­szy bia­ła nić jak ogrom­ny dźwię­ków orzech, któ­ry pęk­nie, aby żyć zie­lo­ny­mi li­stecz­ka­mi, śpie­wem je­zior, zmierz­chu gra­niem, aż uka­że ją­dro mlecz­ne pta­si świt. Zie­mię twar­dą ci prze­mie­nię w mle­czów mięk­kich płyn­ny lot, wy­pro­wa­dzę z rze­czy cie­nie, któ­re prę­żą się jak kot, fu­trem iskrząc zwi­ną wszyst­ko w bar­wy burz, w … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Elegia o chłopcu polskim

Od­dzie­li­li cię, sy­necz­ku, od snów, co jak mo­tyl drżą, ha­fto­wa­li ci, sy­necz­ku, smut­ne oczy rudą krwią, ma­lo­wa­li kra­jo­bra­zy w żół­te ście­gi po­żóg, wy­szy­wa­li wi­siel­ca­mi drzew pły­ną­ce mo­rze. Wy­uczy­li cię, sy­necz­ku, zie­mi twej na pa­mięć, gdyś jej ścież­ki po­wy­ci­nał że­la­zny­mi łza­mi. Od­cho­wa­li cię w ciem­no­ści, od­kar­mi­li boch­nem trwóg, prze­mie­rzy­łeś po omac­ku naj­wsty­dliw­sze z ludz­kich dróg. I … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Zamiast różowego listu

Moje ma­lut­kie mia­sto ma zbyt wie­le uli­czek — (nie mogę cie­bie spo­tkać, choć co dnia wszyst­kie li­czę). Moje ma­lut­kie mia­sto ma uli­czek za mało — (nie ma w niej ta­kiej jed­nej, by się dwo­je spo­tka­ło). Moje ma­lut­kie mia­sto mo­gło stać nad ty­sią­cem, któ­re mają chod­ni­ki dłu­go, dłu­go idą­ce, a nad każ­dą by sta­ło smu­kłych do­mów … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Świeże kwiaty

Igor Strawiński napisał już tę piosenkę o sowie i kotku My wiemy: nic już więcej nie napisze On jednak zamyśla kwartet i symfonię (swoim zwyczajem nie słyszy ich toteż nie istnieją Nawet tam) a tymczasem jest wożony do miejsc gdzie był młody i gdzie napisał (kiedyś to było wszystko i teraz znowu) Jego obojętność porusza … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Pierwiosnek

(Primula veris). Z niebieskich najrańszą piosnek Ledwie zadzwonił skowronek, Najrańszy kwiatek, pierwiosnek, Błysnął ze złotych obsłonek. JA. Zawcześnie, kwiatku, zawcześnie, Jeszcze północ mrozem dmucha, Z gór białe nie zeszły pleśnie, Dąbrowa jeszcze nie sucha. Przymruż złociste światełka, Ukryj się pod matki rąbek, Nim cię zgubi szronu ząbek, Lub chłodnej rosy perełka. KWIATEK. Dni nasze jak … Przeczytaj wiersz


Adam Mickiewicz

Do Joachima Lelewela

Z okoliczności rozpoczęcia kursu historii powszechnej w uniwersytecie wileńskim, dnia 9 stycznia 1822 r. Bellorum causas et vitia, et modos Ludumque Fortunae, gravesque Principum amicitias, et arma… Periculosae plenum opus aleae Tractas, et incedis per ignes Suppositos cineri doloso. Horat. L. II. c. 1. O, długo modłom naszym będący na celu, Znowuż do nas koronny … Przeczytaj wiersz


Adam Mickiewicz

Hej, radością oczy błysną…

Hej, radością oczy błysną I wieniec czoła okrasi. I wszyscy się mile ścisną: To wszyscy bracia! To nasi! Pochlebstwo. chytrość i zbytek Niech każdy przed progiem miota, Bo tu wieczny ma przybytek Ojczyzna, nauka, cnota. Braterstwa ogniwem spięci, Zdejmijmy z serca zasłonę, Otwórzmy czucia i chęci. Święte, co tu objawione! Tu wspólne koją cierpienia: Przyjaźń, … Przeczytaj wiersz


Adam Mickiewicz

Dopiero pod prysznicem

Dopiero pod prysznicem w upiornie pustej (zalanej światłem jarzeniówek) wspólnej łazience uzyskałem pewność, że należało ten dzień zakończyć rozmową po francusku z tym chłopakiem kaleką, który swoim zjawieniem się w kuchni zakłócił nam cowieczorne liczenie pieniędzy i przeciąganą w nieskończoność herbatę. Bo tymczasem, to zupełnie bez sensu, skonał tu na moich rękach Naruz Hosnani (a … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Wsiadłem

Wsiadłem. W przedziale siedział tylko jeden facet i spał, lecz gdy wkładałem plecak na bagażnik, obudził się i stopy w brunatnych skarpetach położył na siedzeniu, które ja zająłem, żeby się na nim zaraz ułożyć i zasnąć; teraz nieodwołalnie będzie je tam trzymał do końca, w każdym razie nie wysiądzie w Kępnie, zatem mnie pozostaje tylko: … Przeczytaj wiersz


Adam Wiedemann

Pieśń filaretów

Hej, użyjmy żywota! Wszak żyjem tylko raz; Niechaj ta czara złota Nie próżno wabi nas. Hejże do niej wesoło! Niechaj obiega w koło, Chwytaj i do dna chyl Zwiastunkę słodkich chwil! Po co tu obce mowy, Polski pijemy miód; Lepszy śpiew narodowy I lepszy bratni ród. W ksiąg greckich, rzymskich steki Wlazłeś, nie żebyś gnił; … Przeczytaj wiersz


Adam Mickiewicz

Oda do młodości

Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy; Młodości! dodaj mi skrzydła! Niech nad martwym wzlecę światem W rajską dziedzinę ułudy: Kędy zapał tworzy cudy, Nowości potrząsa kwiatem I obleka w nadziei złote malowidła. Niechaj, kogo wiek zamroczy, Chyląc ku ziemi poradlone czoło, Takie widzi świata koło, Jakie tępymi zakreśla oczy. Młodości! ty nad poziomy Wylatuj, … Przeczytaj wiersz


Adam Mickiewicz