Piosenka

Josif Brodski

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Siedziałabyś na sofie,
ja – na dywanie.
Chustka byłaby twoja,
moja – kapiąca łza.
Albo może na odwrót:
płacz ty – pociecha – ja.

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Prowadząc wóz, dłoń kładłbym
na twym kolanie,
udając, że je mylę
z dźwignią, gdy zmieniam bieg.
Wabiłby nas nieznany
lub właśnie znany brzeg.

Szkoda, że cię tu nie ma,
szkoda, kochanie.
Srebrny księżyc na czarnym
nieba ekranie
na przekór astronomom
oddawałbym co noc
na żeton na automat,
by usłyszeć twój głos.

Szkoda, że cię tu nie ma,
na tej półkuli –
myślę, siedząc na ganku w letniej koszuli
i z puszką „Heinekena”.
Zmierzch. Krzyk mew. Liści szmer.
Co za zysk z zapomnienia,
jeśli tuż po nim – śmierć?

Twoja ocena
Josif Brodski

Wiersze popularnych poetów

Nie uratowała mnie powódź

Nie uratowała mnie powódź mimo że leżałam już na dnie. Nie uratował mnie pożar mimo że paliłam się przez wiele lat. Nie uratowały mnie katastrofy mimo że przejeżdżały mnie pociągi…

Dromader

Na co te wszystkie swary, kłótnie i wojny? Naśladujcie mnie tylko. Nie ma wody? Obejdzie się, Byleby tylko nie trwonić oddechu. Nie ma nic do jedzenia? Zaczerpnę z garbu: Gdy…

w kapeluszu mam orzechy

przez klucz cieknie wosk, przesądy i ukłony wobec ojca. refren starej piosenki i podróż, podróż po przykrytej morzem europie. lampa gaśnie. i ludzie. tłumy mijane w korytarzach, w schowkach na…