boso

Tomasz Pułka

nie zostawiajmy tego na pastwę języka
sens i granice jakby gwiazdki przypisu
podciągnijmy to zawieśmy w definicji
ucha początku realizowanej normy nad
przejściem podziemnym rozwieszone tło
chodzi po przystankach gada do siebie
o pięciu minutach pod puszczonym okiem
ballada szeroka jak teoria pieprzenia
pierwsza trudna lekcja czym jest odcinek
numer jeden dla niej taki stary różaniec
i pamiątka zanim wyjdzie zamknie nas
na cztery spusty miasto blednie widzę
jesteś w oknie ognisku światełka psie
sensie zaprzeczenia latarni chleba i
latarni
 przesiąkniętych chuchnięciem
baw się baw dziecinko ktoś musi patrzeć
albo szukać okularów we wschodzącym śnie
czekam na ciebie więc spraw wrażenie zlep
sobie to otwarcie teraz będzie ostry zakręt

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

data zwrotu

będziemy się tak ślizgać po powierzchni słów pisać w liczbie mnogiej rozciągać wzdłuż kawiarnianych parasolek przesypywać przez perspektywy scalać ze sklepowymi szybami drukować niespokojne zaproś mnie na kawę dogasać w matecznikach stron tytułowych przegrywać zakłady o jutrzejszy sprawdzian wiadomości z rannego wstawania rozstrajać zawsze pewne słoje dębu…

Obmyślam świat

Obmyślam świat, wydanie drugie, wydanie drugie, poprawione, idiotom na śmiech, melancholikom na płacz, łysym na grzebień, psom na buty. Oto rozdział: Mowa Zwierząt i Roślin, gdzie przy każdym gatunku masz słownik odnośny. Nawet proste dzień dobry wymienione z rybą ciebie, rybę i wszystkich przy życiu…

Kochanie

Wszystko jest rezultatem działania substancji. Domy to kloce, puste w środku. Ciało to smutny wisior i dynda na gwoździu inteligencji bądź głupoty. A głupota jest ostrzejszym gwoździem, przebija cię na wylot i ani nie poczujesz. Ciało poddaje się temu wszystkiemu z charakterystycznym dla siebie entuzjazmem….