Wyznanie
Moja matuś, był tu Maciek i dał mi coś w nocy, Było krótkie, mięciusieńkie i bez żadnej mocy. Skorom tylko w rękę wzięła, tak się zaraz wzniosło, Że w dom by się nie zmieściło, gdyby przez noc rosło.
Moja matuś, był tu Maciek i dał mi coś w nocy, Było krótkie, mięciusieńkie i bez żadnej mocy. Skorom tylko w rękę wzięła, tak się zaraz wzniosło, Że w dom by się nie zmieściło, gdyby przez noc rosło.
Pewien zakonnik w świętej spowiednicy, Aż nadto chciwy tajemnic mężatek, Pytał grzesznicy, jak często w łożnicy Mąż jej wypłaca małżeński podatek? „Dwa razy przez noc – odpowie mu żonka”. Ksiądz na to: partacz z twego małżonka, Na dziesięć razy ważyłbym się śmiele, Ni na to czasu trzeba nie tak wiele”. Jejmość wróciwszy z kościoła Męża … Przeczytaj wiersz
Od oczu twoich i białego czoła Równym gościńcem wiedziesz do miłości; Środkiem dwóch kępin, gdzie kochania szkoła, Pozwól, niech płynę pod brzeg szczęśliwości; Jeśli chcesz skarać za prawa zgwałcone, Niech, winowajca, w samym porcie tonę.
Równe ma być małżeństwo i wtenczas się zgodzi, Kiedy nie podle, ale mąż przed żoną chodzi, Czego nas w łóżku samo przyrodzenie uczy. Lecz nie wiem, czemu logik na tę równość mruczy, Bom nie słyszał jako żyw o takowej zgodzie, Kędy jedno na wierzchu, a drugie na spodzie.
Tu góra drzewy natkniona, A pod nią łąka zielona; Tu zdrój przeźroczystej wody Podróżnemu ku ochłody; Tu zachodni wiatr powiewa, Tu słowik przyjemnie śpiewa- Ale to wszystko za jaje, Kiedy Hanny nie dostaje.
Uroda, darskość, bieg rączy, obroty I które dobry koń miewa przymioty, Wszytko masz w sobie, dziewko urodziwa; Cóż, gdy żaden koń bez wady nie bywa, Jejśca nie cierpiąc, koń w cenie nie będzie Tak i ty, poko cię kto nie dosiędzie.
Nie wiem już co jest gładsze; fiołki czy twe ciało — Twoje ciało i fiołki pachną jednakowo — I nie wiem co szeleści tak cicho nad głową: Liście czy krótkie słowa, czułe i zuchwałe. Co musnęło mi oczy pieszczotą znikomą — Twoje ręce czy motyl, goniący motyla? Czy to ty skroń powoli nad mą skronią … Przeczytaj wiersz
Miła moja kładzie się spać, bardzo po nocy miłosnej zmęczona — — skośny zachód złoci się jak bursztyn, w którym słońce zadymione kona. Piszę wiersz ten… „może ci przeszkadzam — ? —” ach! przeciwnie! — dość z tymi rymami! — wiersz dokończę szczęśliwiej i lepiej na Twych wargach moimi wargami.
Prawdziwa rozkosz nie jest w namiętnościach ślepych. Złączenie się dwu istot bywa nazbyt krótkiem, ażeby w nim mógł szczęścia jaśnieć cały przepych. Płacimy go zbyt prędko żałością i smutkiem. Szybko mijają żądzy lubieżne porywy… Najwyższe szczęście wówczas w duszy nam zagości, gdy w pieszczotach szukając rozkoszy prawdziwej „słodki wstęp“ przedłużymy… do nieskończoności…
Raz uczułam, że wargi jego dotknęły moich. Wtedy odeszło ode mnie wszystko — ziemia i niebo. Objął mnie łagodny błękitny płomień, zaczęłam palić się cicho jak stos jasnych pereł. I potem nie czułam już własnego ciała, tylko różaną pienistość, lekkie migotanie, ciepło, które było zarazem melodią. Więc zadziwiłam się powoli, zapadłam w zadziwienie jak w … Przeczytaj wiersz
Nasza miłość jest ostra jak język dzikiego kota. Kochamy się w hamaku ognia, w słonecznych wnętrznościach słońca. Kochamy się jak dwa drapieżne ptaki w gnieździe chwili elektrycznej. Kochamy się milcząc.
Promienne w swej piękności, nagie, drżące ciała. Oplecione namiętnym, lubieżnym uściskiem. Tarzają się wśród ciszy, co dźwięczy i pała W upojeniu bezkresnem, znicestwienia blizkiem. Duszę jasność zatapia jakaś krwawo-biała, W nieskończoność rozlana świetlanem koliskiem. Którą zmącą szał nagle, jak piorunna strzała, W cienie nocy lecąca złotawym pociskiem Upaja krągłość piersi, biódr różowa białość. Włosów woń, … Przeczytaj wiersz
Imię twe — w ręku pojmany ptak, Imię twe — bryłki lodowej smak. Warg jedno — jedyne spośród drgnięć. Imię twe — liter pięć. Piłeczka, locie pojmana dłoń, Dzwoneczka w ustach srebrzysty ton. Głaz w wodę rzucony wymawia dźwięk Imienia twojego, wydając jęk. I w lekkim tętencie kopyt przez step. Jest twego imienia donośny śpiew. … Przeczytaj wiersz
Mistyczne róże spadają w mrok, W bezgwiezdne, ciemne przestworze; Ich blask posępny wodzi mój wzrok W dali, po pustym ugorze. I widzę ciebie, za tobą żwir Pod światło srebrzy się mgliściej; Widzę, jak lecisz porwana w wir I w tuman ćmiących się liści. Twych piersi uwiądł dziewiczy pąk. Zastygło ciało twe śliczne; Bezwładnie lecą z … Przeczytaj wiersz
Uwielbiam twoje runo które jest doskonałym Trójkątem Boskości Jestem drwalem jedynego dziewiczego lasu O moje Eldorado Jestem jedyną rybą twego oceanu rozkoszy Moja piękna syreno Jestem alpinistą w twych śnieżnych górach O moje białe alpy Jestem boskim łucznikiem twoich ust tak pięknych Mój drogi kołczanie I jestem holownikiem twoich nocnych włosów O piękny statku na … Przeczytaj wiersz
w dzień uginający się od zapachu siana szukam smaku twoich ust dotykam wargami liści drzew słonecznika i zimnej ściany kiedy przychodzi noc wypijam ją samotnie ustami z pragnienia ciężkimi jak dojrzałe truskawki
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu, gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie, i wargi się wilgotnie rozchylą bezwiednie. Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi, gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi, gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje się cała z mdlejacym uśmiechem. I lubię … Przeczytaj wiersz
Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną – bez słów, Co każe ci ustami szukać moich oczu… Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów. Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora, Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?… Bywa tak: świt się budzi od … Przeczytaj wiersz