Nowa róża

Julian Przyboś

Stuknij dwa razy w stół, a raz poza –
aby zapomnieć wszystkich słów kiedykolwiek użytych,
aby chwile rosły, każda oddzielona nową różą na zmiennej łodydze,
aby zaczęła się mowa nieznana, której pierwsze słowo jest zawsze ostatnim,
która wydłuża cienie alei, a ciebie –
Jesteś przywiązany do ojczyzny jak drzewo.
Patrz, cyklista, olśniony w światłach reflektorów zając,
gdy skończyła się aleja, wjechał na topolę
i pedałuje znikliwie po pniu, pionowo w górę, z kierownicą umajoną liśćmi,
wyżej
wierzchołek lipy wypuszcza wirujące koło
i sylabizuje zagubiony rozmiar.
A ja z materii spojrzenia i zmysłu równowagi
wznoszę nową wieżę Eiffla, błyskającą tej nocy wysoko nad
miastem przejechanym przez sen,
wieżę skrwawioną ciałami przelotnych skowronków.

Twoja ocena
Julian Przyboś

Wiersze popularnych poetów

Trzy słowa najdziwniejsze

Kie­dy wy­ma­wiam sło­wo Przy­szłość, pierw­sza sy­la­ba od­cho­dzi już do prze­szło­ści. Kie­dy wy­ma­wiam sło­wo Ci­sza, nisz­czę ją. Kie­dy wy­ma­wiam sło­wo Nic, stwa­rzam co, co nie mie­ści się w żad­nym nie­by­cie

kolęda

W pudełku pod schodami już coś się zalęgło. Nocą miasta spiskują przeciw nam. Od soboty nie śpię – mówię. Chyba nie muszę mówić, jak to u mnie wygląda. Słyszysz? To…

jamaica blues

Cała Polska wstrzymała oddech, kiedy chciał zdmuchnąć mi cienie z powiek chłopak, z którym nie dało się żyć, wesoły kłamczuch z woreczkiem koksu pod genitaliami. Skaczący księżyc grał rocksteady w…