Burza

Krzysztof Kamil Baczyński

Deszcz się w błoto leje smugowaty,
szyby krzyczą kroplami uderzeń,
chodnikowe poszarzały kraty
ciemną smugą deszczu błotnych zwierzeń.
I drzew czarnych ręce krzyżowane
na smużasty, perlny deszczu zaciek
z kroplociskiem się zwarły rozdrgane,
z ścianą wody w stusrebrnej zapłacie.
Wypryskami z kałużastych kręgów
światy istot wyrzucone w górę,
w drogę mleczną, w długą, białą wstęgę
przebiegają tęczowatym sznurem.
Wiatr żylasty łomoce pięściami,
wiatr wyrywa pędem okna z zawias,
woła, ciągnie nas, ukrytych w domach,
nas – litery zamykane w nawias.
Rozmiotane pełnymi garściami,
przeciw ściętym huraganem różom,
pędzą, pędzą słowa niespełnione,
myśli moje obłąkane Burzą.

Twoja ocena
Krzysztof Kamil Baczyński

Wiersze popularnych poetów