Big brother ring

Paweł Lekszycki

Coraz trudniej jest zebrać myśli,
zebrać do kupy to, co rozproszone
jest w cieniu. Światło infiltruje
zmroczone źrenice, zmazuje

kontury, dodaje poświaty.
Samochód, tramwaje, przypadkowi
przechodnie to fatamorgany.
Zwłaszcza ostatni – znikają z obiegu

jak skasowane bilety. „Już w chwili
urodzin zostałeś nominowany
do opuszczenia domu wielkiego Boga” –
usłyszałem. Jeszcze tylko kilka cięć w świetle

szpitalnych lamp, choć może i tego
oszczędzi ci śmierć, a potem Bóg
wyświetli ci przed oczami
najciekawsze momenty z twojego życia.

Twoja ocena
Paweł Lekszycki

Wiersze popularnych poetów

Kobieta w oknie

To jest twój cień nad rzeką liści, gdzie wertujesz zaczytaną książkę swoich dni. Wśród rozbitych muszli leżą dębowe łodzie, a męźczyźni spoczywają w szklanych trumnach wśród falujących bród i włosów….

Arabskie ultimatum

Więc sztylet…? rewolwer — bomba — łom…? będą za nami z za węgla biegły… ? Krew przelana krzepnie w cegły — Przedziwny z tych cegieł powstanie dom — Mienia i…

Sonet

Poezyjo! gdzie cudny pędzel twojej ręki? Gdy chcę malować, za coż myśli i natchnienia Wyglądają z wyrazów, jak zza krat więzienia, Kryjących i szpecących tak ubogie wdzięki? Poezyjo! gdzie twoje…