Arijon

Zbigniew Herbert

Oto on – Arijon –
helleński Caruso
koncertmistrz antycznego świata
drogocenny jak naszyjnik
albo lepiej jak konstelacja
śpiewa
bałwanom morskim i kupcom bławatnym
tyranom i poganiaczom mułów
tyranom czernieją na głowach korony
a sprzedawcy placków z cebulą
po raz pierwszy mylą się w rachubach na swoją niekorzyść

o czym śpiewa Arijon
tego dokładnie nikt nie wie
najważniejsze jest to że przywraca światu harmonię
morze kołysze łagodnie ziemię
ogień rozmawia z wodą bez nienawiści
w cieniu jednego heksametru leżą
wilk i łania jastrząb i gołąb
a dziecko usypia na grzywie lwa
jak w kołysce

patrzcie jak uśmiechają się zwierzęta
ludzie żywią się białymi kwiatami
i wszystko jest tak dobrze
jak było na początku

to on – Arijon
drogocenny i wielokrotny
sprawca zawrotów głowy stoi
w zamieci obrazów ma osiem
palców jak oktawa
i śpiewa

Aż kiedy z błękitu na zachodzie
wysnuwają się świetliste niteczki szafranu
co oznacza zbliżającą się noc
Arijon uprzejmym ruchem głowy
żegna
poganiaczy mułów i tyranów
sklepikarzy i filozofów
i wsiada w porcie na grzbiet
oswojonego delfina

– do widzenia –

jakże jest piękny Arijon
– mówią dziewczęta –
kiedy wypływa na morze
sam
z wieńcem widnokręgów na głowie

Twoja ocena
Zbigniew Herbert

Wiersze popularnych poetów

Ogrodnik

Adam i Ewa nie na to zostali stworzeni, Żeby kłaniać się księciu i władcy tej ziemi. Inna, słoneczna, ziemia poza czasem trwała. Im obojgu na wieczną szczęśliwość oddana. Siwobrody ogrodnik drzew na niej doglądał, Chociaż świat nie stał w blasku, tak jak tego żądał. Na…

Przerażone pokolenie

(Gminy żydowskie i instytucje filantropijne wysyłają małe dzieci uchodźców do Anglii, Holandii i t.d.)   wszystko  było za głośne… za skomplikowane zamazane i dziwne i zasnute łzami… przyszli straszni jak w kinie tak wcześnie nad ranem i mówili tak głośno… i stukali kolbami… tatusiowi jak cowboye…

Rondo

Zapisuję zdarzenia zimy są rodzajem wodospadu i nie brzmi to absurdalnie. Złodzieje wydają się nieruchomym stawem, w którym znikają przedmioty. Ale słowa dzieją się tak źle jak oni, zgarniają nas i na pętli muszę ci odpowiedzieć: nic nie mam, zniknęło. Idziemy do domu, który zbudowano…