Czułość

Zbigniew Herbert

Cóż ja z tobą czułości w końcu począć mam

czułości do kamieni do ptaków i ludzi

piwinnaś spać we wnętrzu dłoni na dnie oka tam

twoje miejsce niech cię nikt nie budzi

 

Psujesz wszystko zamieniasz na opak

streszczasz tragedię na romans kuchenny

idei lot wysokopienny

zmieniasz w stękania eksklamacje szlochy

 

Opisać to jest zabić bo przecież twoja rola

siedzieć w ciemności pustej chłodnej sali

samotnie siedzieć gdy rozum spokojnie gwarzy

w oku marmurów mgła i krople toczą się po twarzy

Twoja ocena
Zbigniew Herbert

Wiersze popularnych poetów

Litery

Nie nauczono mnie kucia w ani snycerki i teraz z zazdrością patrzę na okrytego pyłem czterdziestoparolatka, który tnie granit wirującą tarczą. Takich drewno i kamień słucha, takich słuchają dłuto i młotek, dawcy trwałych napisów. Litery, które stawiam, nie mają w sobie wilgoci, nie mają głębokości,…

Stepy Akermańskie

Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu, Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi, Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi, Omijam koralowe ostrowy burzanu. Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu; Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi; Tam z dala błyszczy obłok –…

Aziz idź do nieba

Najpierw przyjechał dźwig, w zimne popołudnie było blisko zera. Założyli linę na szyję, ramię szarpnęło Szara koszula nie zatrzepotała jak skrzydła. To nie był motyl ani ptak, to nie była ważka, która by walczyła: wlekli go przez metr, potem rozebrali, rozebrali go całkiem, do takiej…