czerwona chmura

Herbert Zbigniew
Czerwona chmura pyłu
wołała tamten pożar –
zachód miasta
za widnokrąg ziemi

trzeba zburzyć
jeszcze jedną ścianę
jeszcze jeden ceglany chorał
by znieść bolesną bliznę
między okiem
a wspomnieniem

poranni robotnicy
z białej kawy i szeleszczących gazet
odchuchali świt i deszcz
dzwoniący w rynnach umarłego powietrza

stalową liną
nabrzmiałym milczeniem
wciągają banderę
odgruzowanej przestrzeni

opada chmura czerwonego pyłu
przelot pustyni

na wysokości zniesionych pięter
wypłynęły okna bez ram

gdy runie
ostatnia stromość
padnie ceglany chorał
nic nie rujnuje marzeń

o mieście które było
o mieście które będzie
którego nie ma

Udostępnij wiersz
Herbert Zbigniew

ostatnio dodane wiersze


zbiory wierszy