Święta Weronika

Zbigniew Herbert

Nie warto jeździć po odpustach
I tak nikt życia nie odpuści
Lepiej rozejrzeć się wokoło
O tutaj stoi święty Prot:
Ma twarz z marchewki grube ręce
Święci są wszędzie!

Przykro jest mówić o tym ale
Tramwaj jest jak kościelna nawa
Za bilet trzysta dni odpustu.
O teraz dzwoni wszyscy klęczą
Bo święty Krzysztof ulicę przekracza
Ma na ramionach bułek kosz

Okna krzyżują chudych mieszczan
Ta śmierć jest pusta jak pustelnia
Brak w niej słodyczy odkupienia

Pociąg odprawia smutne stacje
Ciągnie na białym sznurze dymu
Serię chust świętej Weroniki

Kelnerzy w pustych restauracjach
Patrzą się długo w szklany flakon
I odbijają twarz zmęczoną
W małych serwetkach papierowych
Które ktoś chętny a bezbożny
Mógłby dewotkom drogo sprzedać

Twoja ocena
Zbigniew Herbert

Wiersze popularnych poetów

Nocą umówioną

Nocą umówioną, nocą ociemniałą Przyszło do mnie ciszkiem to przychętne ciało. Przyszło potajemnie — w cudnej bezżałobie, — Było mu na imię tak samo jak tobie… Zajrzało po drodze w przyszłość i w zwierciadło, — Na pościeli zimnej obok się pokładło, — Dla mnie się…

Bohater

Za to i rycerz nie lada gwałtownik, lecz ów, co czeka. C.K. Norwid On w wielości stoi pośród rzeczy, które rosną w potwornej przemianie, pośród roślin przezroczystych mieczy, pośród zwierząt, ludzi, a poznanie będzie obce mu, by trudniej było wielość formy połączyć w miłość. Więc…

Kolęda

Aniołowie, aniołowie biali, na coście to tak u żłobka czekali, po coście tak skrzydełkami trzepocząc płatki śniegu rozsypali czarną nocą? * Czyście blaskiem drogę chcieli zmylić tym przeklętym, co krwią ręce zbrudzili? Czyście kwiaty, srebrne liście posiali na mogiłach tych rycerzy ze stali, na mogiłach…