sunlight sunlight

Tomasz Pułka

promień to policja uwierz mi mała
krzyżówko widzę cię gdy skrobiesz
palcem drzwi jakby wszystko było
w drewnie zaklęte jakby niektóre
słowa mogły imitować drzazgi sen
jest ostatnią przed językiem pewną
metaforą i jeśli ogólnik przyjąć
za wyznacznik to ten właśnie gruz
który zalega nam przed domem on
może się odgryźć uwierz mi mała

Nuciłem pod nosem, aż słońce zaszło mi pod nogi.
Matka wołała na kolację, dogasały wypalane
trawy, bo zabrania się wypalania traw
w okresie gdy
 coś się w nas chowało,
a coś manifestowało, że wyjścia z siebie
zawsze prowadzą do snu.

Siódma i paseczki słońca. Zaraz do kościoła.

Twoja ocena

W pierwszej osobie liczby mnogiej

Julianowi Kornhauserowi Nosimy używane słowa, wzniosłość i rozpacz zjedzone przez cudze usta, chodzimy po zapadniach cudzego przerażenia, w encyklopedii odkrywamy starość, wieczorem udajemy, że wybuchła wojna, rozmawiamy z Baczyńskim, pakujemy…

Może

Może zostanie mi jeszcze wyblakła jak wiersz nadaremny fotografia. Ostatnie rozstanie niebo deszczem rozegra na bębnach. I dzień stanie dzień stanie dzień stanie w twojej szarej wyblakłej sukience w fotografii…

Wierszyk który chciałby pomóc

małej, kochanej Oli Sprzed drzwi zabrała wycieraczkę, żadnych gości, żadnych wizyt. Wejście do domu jest nagie, ale pełne jak spojrzenie matki, jak w imię ojca kreślone co wieczór. Tak się rozcina listy…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci