bączek

Tomasz Pułka

Rybak nad brzegiem dna bije swoją matkę
pozwól mi patrzeć na niego

bez wstępnego owijania się
prześcieradłem, bez wracania do kropli

bursztynu w której zamknięte ulice
chowasz jak komentarze kierunku wzrastania

pulsu. Słuchasz, sprawdzasz rysy twarzy,
odchodzisz od brzegu gdzie jak idioci szukamy

na amen zagaszonej świeczki.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

KLUCZ U STRÓŻA

Widziałem cię wczoraj na. ulicy — pijany panie bladolicy, pijany panie jasnowłosy, z którym się sprzęgły moje losy. Urwałeś łeb żydowskiej hydrze i życie rozwija się jak róża. Jak ci…

Ukraina (10)

Nie do końca wiem jak to opisać: Dzieci przy grobie. To w czerwonej kurtce puka w tablicę, to z drugiej strony spokojnie pyta – „Kto tam?”.

Sara

Nie mogę opowiedzieć Ci Nic o sobie skoro nie poznałam ich Najodpowiedniejszych słów Co oddadzą Tobie całą mnie Co mogę opowiedzieć Ci Skoro jestem tajemnicą Co zaczyna się Masz skąd…