bączek

Tomasz Pułka

Rybak nad brzegiem dna bije swoją matkę
pozwól mi patrzeć na niego

bez wstępnego owijania się
prześcieradłem, bez wracania do kropli

bursztynu w której zamknięte ulice
chowasz jak komentarze kierunku wzrastania

pulsu. Słuchasz, sprawdzasz rysy twarzy,
odchodzisz od brzegu gdzie jak idioci szukamy

na amen zagaszonej świeczki.

Twoja ocena
Tomasz Pułka

Wiersze popularnych poetów

Góra wstrzymuje dech

głęboko zaczerpnąć tchu tak powstała góra tak powstały góry i stoją tak góry coraz niżej pochylone zapadają się w sobie i wstrzymują dech gdy chmury i fale pędzą i prą góra wstrzymuje dech tłumaczenie Maria Gołębiewska-Bijak

krótka historia cienia

Pocałował ją tak, jakby chciał aresztować – dała mu byle jaką odpowiedź. Miał nadzieję, że zamiast zasnąć z miejsca straci przytomność, wpadnie w niepowołane ręce, ale ona dzień spędziła w domu, w porcie usb wśród roślin drobnych jak białe krwinki i tylko facebook i google…

poproszę

Napiłem się. Napiłem się na planie. A kiedy wytrzeźwiałem nikt mnie nie traktował poważnie. Nie traktowała mnie poważnie nawet Barbara Rajska, która ma duże Przedsięwzięcie. A potem poszedłem do sklepu „Szklana pogoda” i powiedziałem: tu są moje dokumenty, ja tu będę przychodził ciągle. I powiedziałam:…