Muszla

Tomasz Pułka

chciałem pisać o plamkach w patrzeniu i nieprzeczytanych książkach błędach
w rozchodzeniu się kręgów na wodzie albo chociaż o kropce na czole indyjskiej
piękności co dom swój ma w nocnym mieście telewizji i dobrze wie że nic
z tego nie będzie bo znaleziona kobieta nie jest matką ale ma nabrzmiałe piersi
tuli mnie udami recytuje Kafkę i potrafi zmusić zatokę do powrotu na brzeg palca
skroplenia się w pot gdy przed północą wychodzimy na plażę i piasek miesza się z
gwiazdami jej skóra zrzuca kolor jak zakrzepnięta krew topię się w najbliższej fali
gdzie tylko orkiestra i pastorale smorzando smyczki nie trafiają w struny zostaje

pokłon kurtyna raz dwa trzy i przerzucanie węgla
w przejściu pomiędzy kamienicą a światem zewnętrznym
jak wnętrze potłuczonej szklanki paradoksalnie a jednak

wyplute przed drzwiami

Twoja ocena

Zmory wiosenne

Biegnie dziewczyna lasem. Zieleni się jej czas… Oto jej włos rozwiany, a oto – szum i las! Od mrowisk słońce dymi we złotych kurzach – mgłach. A piersi jej rozpiera…

Żywi nie są cierpliwi

Zrób coś wreszcie. Żywi nie są cierpliwi. Ukrywam przed wszystkimi Twoją śmierć. Nadal razem bywamy na wielkich przyjęciach. Zacieram wszystkie ślady za cmentarną bramą. Nie ufaj śmierci. Wieczny odpoczynek to…

MORNING SONG

Koty mnie budzą, robią rzeź mi. Przez sen mówisz, że ktoś wypala od środka piękne drzewa w Olsztynie. Cieszę się, że do mnie z tym przychodzisz, że do mnie. Prześnij…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci