Labirynt obłędny

Zuzanna Ginczanka

Pusty czworokąt w ścianie, drzwi, obłędnie się rozmnaża dokądś,
dokąd nie spojrzę, rosną drzwi stokrotnie płaskie jak prostokąt –
dokąd nie pójdę, będą drzwi i skąd nie przyjdę, pozostaną,
póki mi wrosną klinem w mózg – aż mi się wżgną i wryją raną,

i będzie pustka czwórnych ram, i będzie czwórnych kątów bezsens,
będzie szaleństwo rannych ścian, z których wydarto miąższ okrzesem –
w mózg się wśrubuje niby wir skośnie wrotnymi nawrotami
rozwirowany wachlarz drzwi, co razem są i nie są drzwiami.

A w tym obłędzie przyjdzie myśl, która przebodzie mnie jak motto,
że w zawiłości setek drzwi jedne są ciszą i prostotą –
rozpędzi w skos i w tył i w przód każda przedarta w kwadrat czeluść,
aż wreszcie jedność weźmie w chwyt mnie wysmaganą wprzód przez wielość.

Tysiąc tysięcy niedrzwi – drzwi, przez które muszę iść, choć nie chcę,
groteską swych bezzębnych paszcz świadomość progów swych wychłepce;
tysiąc tysiączne pierwsze drzwi mogłyby dziś już wtulić w spokój,
lecz jest ten szał, co woli ból rozbłąkań, niż się portem okuć. –

Jeśli przestanę pędzić w przód w dni ludzką męką nieczłowiecze,
tysiąc tysięcy białych dni przeze mnie ciszą się przewlecze –
a jednak chcę na każdy cios w boleści w przód się rwać wieczyście,
miast czekać w mgle ogłuchłych cisz, aż samo do mnie przyjdzie wyjście.

Twoja ocena

Wernisaż

Wernisaż odbył się w ogromnej sali. Tłum sie zachwycał, ściany były białe i trzepotały skrzydłami jak łabędzie. Ściany były białe. Rozdawano koniak. Przez szklo kieliszka patrzyłam na twarze. Jedne zwężone…

ojciec

Została już tylko matka i jej kolczasty krzak agrestu z bąblami pełnymi kwaskowatej wody, jakby spadły poniżej zera i nigdy nie wróciły do siebie. Ale ją też zdecydowaliśmy się wyprowadzić….

Czy jesteś, kiedy

Czy jesteś, kiedy kończysz? Kiedy rozmawiamy (mój bardzo pusty pokój twój ręcznik wokół piersi coraz więcej „się” w „sobie” coraz pusto w środku który jest pytaniem z którego)? W tym…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci