Świętokradztwo

Zuzanna Ginczanka

Pomimo twojej wiedzy ominęłam błyszczące posążki,
obwieszone sznurami muszel i błyszczących tygrysich zębów,
dalej minęłam bożków z polerowanej kości słoniowej
i innych drążonych w srebrze, i innych z dętego złota.
I cóż mi możesz uczynić, że uporczywie błądziłam
szukając najcięższych drzwi i przejść najbardziej krętych?

Aż w mrocznym sanktuarium, przy którym zwiodłam straż,
z kamienną twoją rozpaczą
stanęłam
twarzą
w twarz.

Twoja ocena
Zuzanna Ginczanka

Wiersze popularnych poetów

Gawęda o miłości ziemi ojczystej

Bez tej mi­ło­ści moż­na żyć, mieć ser­ce pu­ste jak orze­szek, ma­lut­ki los na­parst­kiem pić z dala od zgry­zot i po­cie­szeń, na wła­sną mia­rę znać na­dzie­ję, w mro­ku kry­jów­kę so­bie wić,…

Limba

Wysoko na skały zrębie Limba iglastą koronę Nad ciemne zwiesiła głębie, Gdzie lecą wody spienione. Samotna rośnie na skale, Prawie ostatnia już z rodu… I nie dba, że wrzące fale…

Marcin Swoboda

Z górskich szczytów lawina, Bogu czyniąc szkodę, Strąciła w przepaść nizin Marcina Swobodę. Spadał, czując, jak w ciele kość szaleje krucha, I uderzył się o ziem ostatnią mgłą ducha. Poniszczony…