Świętokradztwo

Zuzanna Ginczanka

Pomimo twojej wiedzy ominęłam błyszczące posążki,
obwieszone sznurami muszel i błyszczących tygrysich zębów,
dalej minęłam bożków z polerowanej kości słoniowej
i innych drążonych w srebrze, i innych z dętego złota.
I cóż mi możesz uczynić, że uporczywie błądziłam
szukając najcięższych drzwi i przejść najbardziej krętych?

Aż w mrocznym sanktuarium, przy którym zwiodłam straż,
z kamienną twoją rozpaczą
stanęłam
twarzą
w twarz.

Twoja ocena
Zuzanna Ginczanka

Wiersze popularnych poetów

Zoo

Pośród drutów kolczastych i zamkniętych bram Wlecze żal po podciętym ogonie paw Puma leży na ziemi wpółżywa i zakrywa pięścią smutne oczy Nie wstyd wam Dziesięć kroków do przodu i dwadzieścia w bok Wije się po betonie małżeństwo fok Lew wspomina uparcie jak walczył będąc…

Gad

Szła z mlekiem w piersi w zielony sad, Aż ją w olszynie zaskoczył gad. Skrętami dławił, ująwszy w pół, Od stóp do głowy pieścił i truł. Uczył ją wspólnym namdlewać snem, Pierś głaskać w dłonie porwanym łbem, I od rozkoszy, trwalszej nad zgon, Syczeć i…

Dla ciebie

Dla ciebie – może śpisz teraz, w chmurze wełnianych snów – piszę nie tylko ten wiersz. Dla ciebie, zwycięskiej, uśmiechniętej, pięknej, ale także dla ciebie smutnej, pokonanej   (chociaż nigdy nie zdołam zrozumieć, kto mógłby pokonać ciebie!), dla ciebie nieufnej, niespokojnej, dla ciebie piszę wiersz…