Żegluga

Zuzanna Ginczanka

W smolistej szczelnej arce własnych rozgrzanych spraw
chłoszczący rozchłyst potopu
i świat świszczący
omijam —
tkliwe gołąbki wywiodłam z dalekiej zawiei zjaw,
płazy z błyszczącej miki
i giętkie dorodne żmije.

Symbole o skrzydłach kosmicznych
i krytych lakierem kłach
wpiły się w płowe grzywy zwierząt z biblijnej arki.
O tępe słonie lenistwa sny kołyszące na łbach!
O pycho, o szpony orle wbite ekstazą w lwie karki!

O korab uderza świat złą metaliczną falą —
— tam
mroczny
upust
chaosu,
wrogi zawzięty potop —
— za ile jeszcze dni w dolinach zalśnią emalją
na gibkich kibiciach jabłonie w różowych papilotach? —

 

— a tutaj pachnie żywicą,
esencja tęży się z barw,
druciany sopran marców na lipców alt się nawija.
W smolistej szczelnej arce własnych rozgrzanych spraw
chłoszczący rozchłyst potopu
i świat świszczący omijam.

Twoja ocena

Śmierć

Nie ma żadnej różnicy między życiem a śmiercią. Stałem dzisiaj w słonecznej ciszy, nic się nie działo: tylko bezgłośne procesy zachodzące w przyrodzie, mrowienie się trway, powolne więdnięcie kwiatów, oddech…

Zdumienie

Czemu w zanadto jednej osobie? Tej a nie innej? I co tu robię? W dzień co jest wtorkiem? W domu nie gnieździe? W skórze nie łusce? Z twarzą nie liściem? Dlaczego tylko raz osobiście? Właśnie na ziemi? Przy małej gwieździe? Po tylu erach nieobecności? Za wszystkie…

Praca

Znuźenie posklejało pajęczyną oczy, godziny bruzdy ryją po mózgu kroplami, w plecach w kabłąk wygiętych ból bezn1d1u zamilkł. Serce rozsadza usta sklejone milczeniem, papier się piętrzy w stosy pajęczastych wiórów,…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci