Czarna owca – lotki
W jej dłoni to nie żadna broń, a jednak zręcznie ciśnięta, dałaby nam zagadkową śmierć i parę nagłówków w gazetach. Zresztą nie jest sama. W tej części sali oddzielonej nami jak murem one dominują. W głosach rozpoznaję psie warczenie i werble, niejasno przypominam sobie mit o rozszarpaniu, to dobrze być tak rozszarpanym? Pomiędzy nimi eteryczne … Przeczytaj wiersz