Nad ranem

Tadeusz Gajcy

Od mego serca do twego

droga jak listek długa,

a przecież budzi nas echo

grając w nas jak kukułka:

ciebie o słowo za późno,

mnie o pół nuty za wcześnie,

więc w twarz ci patrząc jak w lustro

podwojony sam sobie jestem:

Wiewiórczy ogień mnie znaczył

i kropla żelaza lecąc

krzyżyk nad czołem jak dzwonek

wieszała, albo jak pieczęć,

abym dotknięty ogniem

dłonie zaciskał obie

jedną o młodość za późno,

drugą za wcześnie o wieczność.

I obłok, co się zatrzymał

we mnie jak w sennej rzece

albo w wieczornej roślinie

ciemność łagodną przędzie,

abym jak ryba świecąc

w powietrzu błądził i ustom

słowo dla ciebie — zbyt wcześnie

podawał — albo za późno.

Od mego ciała do twego

droga jak ręka prosta,

lecz ciągle dzieli nas echo

w sercu podwójnym i głosach,

bo dym, co niebo przybliżył

jak kogut nad snem moim pieje

o żałość twoją — za późno,

za wcześnie o moją nadzieję.

Twoja ocena
Tadeusz Gajcy

Wiersze popularnych poetów

Topielec

W zwiewnych nurtach kostrzewy, na leśnej polanie, Gdzie sil las upodabnia łące niespodzianie, Leżą zwłoki wędrowca, zbędne sobie zwłoki. Przewędrował świat cały z obłoków w obłoki, Aż nagle w niecierpliwej…

Wesrchnienie

Deszczu srebrne gałązki rosną jak gotyckich krużganków motyl, ptaki dzwonki zielone niosą na przejrzystych wstążeczkach lotu. jeden uśmiech dziecinnych lądów błękitniejszy mi jest niż woda, bo mnie żłobi niedobra mądrość,…

Coś odwrotnego

Przeliterujmy to jeszcze raz. Ty i ja. L jak leworęczny anioł po naszej prawej stronie. Szlifierz błękitu. M jak zbity z tropu myśliwy filologii. Przystanek las. Nieodwołalna końcówka zdania. S…