W tym sklepie prowadzą guziki, odplamiacz frosh z żabką i aktywny tlen, ten
skurwiel z łatwością odbarwi krew, która w czerwcu zupełnie bez sensu
zraziła cię do lata. Łatwiej zabić boga, niźli wybrać szminkę. Bo zobacz:
środek kradną szprosy kontrowego światła, więc w cieniu poruszam się
w świecie, który proponuję. Nocne programy publicystyczne i bimber Rwący
Nurt Bugu — to jest już przeszłość, tak. Te kasjerki bez przerwy są przeziębione.
Wypowiadają swój słynny zwinny dyżurny tekst.
Wiersze popularnych poetów
Zdziechowski
Zakwitły irysy. Jeszcze raz. Kiedy zakwitną znowu, skończy się mój wiek. Rano ocean zakryła przezroczysta mgła. W otwartych drzwiach do ogrodu zajmuję się niepamiętaniem. A nie umiem zapomnieć jego, filozofa rozpaczy, który zwątpił w dobroć Stworzenia. Widzę piaszczysty trakt wysadzany brzozami, między Mińskiem i Wilnem,…