Twoja ocena

Hej, moje młode lata

Hej, moje młode lata nie zobaczyły świata! Żyły w ciasnym ogrodzie, znały bratków aksamit, deszcz kwietnia, błoto grudnia i kamienie kamienic. Nie upoiły źrenic blaskiem Krzyża Południa, nie widziały Piramid ni słonia na swobodzie. — Nie dla nich skwitły zioła na Himalajów zboczu, nie dla nich dżungli ciemnie dyszały w cudów ścisku… W wielkim świata … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Telegram

Wiadomość biegła szybko ze sztyletem po drucie jak tancerka z parasolem po linie i zdyszana dobiegła w oznaczonej godzinie, by mnie zabić w oznaczonej minucie.


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Erotyk

Na rozrzuconych poduszkach z rajskich, jawajskich batików umieram słodko, bez żalu, umieram cicho, bez krzyku. — Czas za firanką ukryty porusza skrzydłem motyla, a moje czoło znużone coraz się niżej przechyla… Wreszcie dotykam Bieguna i śnieg mi taje wśród włosów, a końcem lakierka dosięgam trawy szumiących Lianosów… Leżę na ciepłych krajach, na gorejącym Równiku i … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Różowa magia

Na złocistej fajerce spalę różową różę, czarne pióreczko kurze i jedno ludzkie serce. Nikogo nie otruję, nikogo nie zabiję, serce to jest niczyje, jest ono tylko — moje. Gołębia nie zaduszę, me czary są bezkrwawe, w czarodziejską potrawę wrzucę mą własną duszę.


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Zachód słońca na zamku

Wawel płonie — różowo-fiołkowo-przeźroczy. Szyby żegnają słońce, które w dół się toczy, krzyczą swój zachwyt wspólny, złocisty i ślepy, wśród mgieł słodkich jak chińskie bladobarwne krepy… Oto święto na zamku — święto pięciu minut, wśród murów z ametystu i murów z rubinu. W komnatach, gdzie zawisły różowe opary, chodzą króle, królowe, siedzi Zygmunt Stary. — … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Para kanarków

Smukły kanarek, słoneczna premia, Rzecz najzłocistsza, jaką zna ziemia, W małej koronie na płaskim czole, Szczęśliwą u mnie cierpiąc niewolę, W locie rozciąga skrzydła złożone I szmaragdową czaruje żonę Koloraturą ostrą, żałosną, W której mu skargi słowicze rosną. Ona, w dywanu zagon wtulona, Cała, jak serce, z miłości kona, Pełna oddania w piersiach i dziobie, … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Najpiękniejsza zwrotka

Już wstążkę pawilonu wiatr zaledwie muśnie… Cichymi gra piersiami rozjaśniona woda, Jak marząca o szczęściu narzeczona młoda, Co zbudzi się by westchnąć — i wnet znowu uśnie… Mniejsza o ciszę morską, pamiątki, polipa! Zostańmy przy kochance. Nie chcę czytać dalej. Cóż to? jej usta we łzach jak w morzu korale? Zbudziła się, westchnęła, lecz już … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Zakochani

Wi­cher roz­wie­sza, szu­mi za­pa­cha­mi, park uto­nął w je­zio­rze, drze­wa w wo­dzie mil­czą. Róża pół­mrok fioł­ko­wy bia­łą far­bą pla­mi, pies wyje do księ­ży­ca me­lo­pę wil­czą. W al­tan­ce nad je­zio­rem sie­dza dwie nie­mo­wy, cze­ka­jąc, aby sło­wik nie­moc ich wy­sło­wił.


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Biedny Ktoś, smutny Nikt

Ktoś ma dziś ser­ce cho­re W tę zim­ną, mroź­ną porę Dyga spło­szo­na świe­ca Wi­cher dmu­cha do pie­ca Dmu­cha do pie­ca Ję­czy, pła­cze w ko­mi­nie Ten, co ma Nikt na imię Ktoś jest zły, gdy Ktoś ma do­syć A Nikt pła­cze po nocy Pła­cze po nocy Źle ko­muś, źle ni­ko­mu W prze­strze­ni i w domu Nikt … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Miłość (Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie…)

Wciąż roz­my­ślasz. Upar­cie i skry­cie. Pa­trzysz w okno i smu­tek masz w oku… Prze­cież mnie ko­chasz nad ży­cie? Sam mó­wi­łeś prze­szłe­go roku… Śmie­jesz się, lecz coś tkwi poza tym. Pa­trzysz w nie­bo, na rzeź­by ob­ło­ków… Prze­cież ja je­stem nie­bem i świa­tem? Sam mó­wi­łeś prze­szłe­go roku…


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Klepsydra nad morzem

Świe­cie! Chwi­le ma­rze­nia, któ­rych mi nie wy­drzesz, mie­rzę pia­skiem, sy­pa­nym z gar­ści w dłoń otwar­tą. Klep­sy­dra taka, żad­nej nie­rów­na klep­sy­drze, gło­si, że czas jest dłu­gi i ze ma­rzyć war­to. Lśnią­ce dresz­cze, jak chmu­ry wę­drow­nych mo­ty­li, lecą w wiecz­ność, gdzie śmier­ci nie się­ga już hy­dra. – Pły­nął­byś, pia­sku ży­cia, nie­skoń­czo­na wstę­ga, gdy­bym ja cię mie­rzy­ła, ma­rzą­ca … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Kto chce bym go kochała

Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry. Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce. I musi też umieć ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą, gdy na procesjach tłumy pobożne idą i … Przeczytaj wiersz


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska